04 Kwi 2008, Pią 18:34, PID: 18356
Mysle o wolontariacie.Moze na sobote.W tym roku chcialbym wreszcie zaczac.Mysle ze jest to jest dobry pomysl na zwiekszenie samooceny i pewnosci siebie. Jest tu sporo sklepow np z ktorych dochod idzie na hospicja badz inne organizacje i czesto potrzebuja ludzi. "Normalny" sklep dla mnie odpada. A tak bym byl mniej zestresowany, bez presji i mial poczucie ze pomagam innym.Dobrze jest tez miec wolontariat w CV.Prawda jest taka, ze spora czesc ludzi dzialajaca jako wolontariusz, oprocz checi pomocy innym pomaga, przy okazji, takze samym sobie
Nabieresz pewnosci po wolontariacie i wtedy mozesz podniesc poprzeczke i byc tym kelnerem o ktorym wspominales. Krok po kroku, stopniowo przelamywac sie. Rzucanie sie na gleboka wode nie ma wiekszego sensu. Jasne trzeba konfrontowac leki, ale nie na grande i na chama
Co z tego ze bym poszedl na weekendy pracowac jako kelner, jak w efekcie bym po prostu zaliczyl porazke i poglebil swoja fobie. Kelner to duze wyzwanie i bardzo wymagajaca praca: ciagle na nogach, caly czas w biegu, reklamacje klientow, oczywiscie trzeba byc do tego bardzo milym i usmiechac sie...
Nabieresz pewnosci po wolontariacie i wtedy mozesz podniesc poprzeczke i byc tym kelnerem o ktorym wspominales. Krok po kroku, stopniowo przelamywac sie. Rzucanie sie na gleboka wode nie ma wiekszego sensu. Jasne trzeba konfrontowac leki, ale nie na grande i na chama
Co z tego ze bym poszedl na weekendy pracowac jako kelner, jak w efekcie bym po prostu zaliczyl porazke i poglebil swoja fobie. Kelner to duze wyzwanie i bardzo wymagajaca praca: ciagle na nogach, caly czas w biegu, reklamacje klientow, oczywiscie trzeba byc do tego bardzo milym i usmiechac sie...