24 Wrz 2010, Pią 23:29, PID: 223886
xpiotrekx napisał(a):mysza, to nie jest benzodiazepina tylko neuroleptyk. benzo tez biore ale tylko doraznie.
olanzapine dostalem na urojenia paranoiczne i odkad ja biore jest coraz gorzej coraz wiekszy lek przed wyjsciem z domu, od paru dni wogule nie wychodze.
nigdzie nie moge znalezc po jakim czasie zaczyna ona dzialac
Dokładnie co do tego, iż to nie benzo. Mysza bredzi trochę. To, że nazywa się Olanzapina nie znaczy, że to prawie jak alprazolam. Aczkolwiek faktycznie, iż jej budowa cząsteczki jest podobna do budowy benzo. Olanzapina jest atypowym neuroleptykiem. Mysle, iż jest jednym z najepszych neurleptyków. Pomijając masakryczny apetyt na słodkie, węglowodany, to jest bardzo dobrym lekiem. Osobiście brałem ją2 razy i za kazdym razem po 5-10 mg apetyt był nie do zahamowania. Apetyt psychiczny byl nie do zatrzymania. Potrafiłem na niej zakupic w biedronce 2 paczki chipsów i kilka batonów dziennie.Masakra.
Co do wywodów myszy. Nie widzę nic wyjatkoweo nadzywaczajnego w braniu olanzapiny na fobię i lęk spoleczny. Zreszta w duzej mierze to zalezt od teo, skąd biora sie te lęki spoleczne. Ja uważam krótko: jesli fobia spoleczna jest wynikiem braku pewności siebie, wstydu, niesmialosci i przy w miarę racjonalnym mysleniu bez jazd to tylko antydepresanty. Jesli fobia, lęk spoleczny to wynik grubo zakorzenionej nienawiści do ludzi, uczucia innosci, zakrzywionego myslenia, olewania ludzi w rozmowie z nimi, to nic inneo niż neurotrzepacz.