29 Wrz 2010, Śro 8:23, PID: 224169
Ja jeszcze się boję wykładowców. Ostatnio miałam takie zaliczenie, że przyszłam po dwóch latach i nic nie umiałam, bo nie mogłam się nauczyć. I babka przyszła specjalnie dla mnie w inny dzień i powiedziała, żebym wymyśliła sobie trzy pytanie i napisała. A to wykładowca bardzo wymagający. Nie wiem, co konkretnie o mnie wiedziała, ale zdałam przez litość.
No a nie wiem, co ze zmianą mojego promotora. Boję się. Ale nie zamierzam rezygnować z pisania pracy magisterskiej. Chcę pojechać na terapię, żeby móc napisać. Były takie akcje, że mój promotor coś do mnie gadał, kazał zrobić, a później mało dyskretnie się śmiał z mojej głupoty, bo nie wiedziałam o co mu chodzi albo nie wiedziałam jak mam zrobić jakąś tam tabelkę i po co w ogóle. Boję się, że nawet jak mi promotora zmienią to będzie to samo, że będę robić z siebie debila. Myślę, że zrobię sobie rok przerwy, pójdę na tę terapię, do pracy i wrócę, żeby napisać pracę.
No a nie wiem, co ze zmianą mojego promotora. Boję się. Ale nie zamierzam rezygnować z pisania pracy magisterskiej. Chcę pojechać na terapię, żeby móc napisać. Były takie akcje, że mój promotor coś do mnie gadał, kazał zrobić, a później mało dyskretnie się śmiał z mojej głupoty, bo nie wiedziałam o co mu chodzi albo nie wiedziałam jak mam zrobić jakąś tam tabelkę i po co w ogóle. Boję się, że nawet jak mi promotora zmienią to będzie to samo, że będę robić z siebie debila. Myślę, że zrobię sobie rok przerwy, pójdę na tę terapię, do pracy i wrócę, żeby napisać pracę.