03 Paź 2010, Nie 16:50, PID: 224511
Mizantrop napisał(a):Nie chcę po prostu winy za swoją nieudolność całkowicie zrzucać na coś takiego (choć to 'coś' jest częścią mnie, jakby nie patrzeć). Znam dość blisko człowieka cierpiącego na ciężką depresję, a jednak jestem za nim o jakiś rok świetlny. Fobia czy depresja może utrudniać myślenie i koncentrację, ale żeby do tego stopnia?Jestem przekonany, że może. Opowiem Wam historyjkę:
Od prawie zawsze byłem uznawany za geniusza. Mimo nie robienia absolutnie nic, przeważnie miałem ze wszystkiego najlepsze wyniki przez kilka pierwszych lat szkoły. Był to okres, kiedy moja fobia była najmniejsza. Później przyszły zaburzenia depresyjne, które spotęgowały problemy. Wtedy też nie potrafiłem skupić się na absolutnie niczym i nagle ledwo co dawałem sobie radę. Po jakimś czasie wegetacji poszedłem do poradni psychologicznej w celu załatwienia sobie indywidualnego nauczania. Przeprowadzano mi tam wiele testów sprawdzających moje predyspozycje. Wypadłem świetnie - w jednym z nich nie popełniłem ani jednego błędu, co ponoć do tej pory się nie zdarzyło. Psycholog powiedział, że gdyby nie moja ponadprzeciętna sprawność intelektualna, zdiagnozowałby depresję. Nie wziął tylko pod uwagę tego, że nie znał mnie wcześniej; ja za to bardzo wyraźnie czułem, że nie potrafię tego, co kiedyś.
Wniosek? To, że ktoś radzi sobie dobrze nie znaczy wcale, że jego sprawność umysłowa jest niezaburzona. Znaczy tylko tyle, że być może "na zdrowo" radziłby sobie jeszcze lepiej.