30 Wrz 2010, Czw 18:40, PID: 224281
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Wrz 2010, Czw 18:51 przez Neekeetaa.)
To o czym mówisz dotyczy wszystkich ludzi, nie tylko fobików. To luydzki, że na poczekaniu nie wymyslisz ciętej riposty...za to potem, analizując zdarzenie po raz dziesiąty przychodzą do głowy coraz to ciekawsze odpowiedzi.
Z tego co ja zaobserwowałam na sobie to lepiej jest coś powiedziec w takiej trudnej sytuacji, kiedy ktoś robi z ciebie "łosia", nawet jeśli mówisz po cichutku i niepewnie. To bywa odbierane często jako pełen spokój i opanowanie (brak agresji) i niesamowicie drażni rozjuszonego buntownika po drugiej stronie lady.
Miałam ostatnio sytuacje w autobisie. Wchodzę do autobusu i widze puste miejce idę w jego stronę a zza mnie jakas panienka krzyczy "zajęte!! to miejsce jest zajęte". W pierwszej kolejności chciałam ustąpić (udać, że wcale tam nie szłam, żeby sobie nie robić kłopotów) ale potem pomyślałam "halo!! co jest!! ja byłam pierwsza". Usiadłam...panienka staneła nade mną i mówi "to jest zajęte". Odpowiedziałam cichutko "ale dlaczego? przeciez byłam tu pierwsza" Panienka "no ale ja mówiłam, że tu jest zajęte". Odpowiedziałam, że owszem, jest zajęte - przeze mnie!". Wnerwiła się strasznie Aż poczerwnieniała, coś poklęła pod nosem i poszła. A więc wygrałam. Wcale nie musiałam krzyczeć ani wymyślać błyskotliwych docinek. Po prostu spokojnie, cichutkim głosikiem postawiłam na swoim. To, że komuś brak kultury nie znaczy, że ma większe prawa na tym świecie.
Z tego co ja zaobserwowałam na sobie to lepiej jest coś powiedziec w takiej trudnej sytuacji, kiedy ktoś robi z ciebie "łosia", nawet jeśli mówisz po cichutku i niepewnie. To bywa odbierane często jako pełen spokój i opanowanie (brak agresji) i niesamowicie drażni rozjuszonego buntownika po drugiej stronie lady.
Miałam ostatnio sytuacje w autobisie. Wchodzę do autobusu i widze puste miejce idę w jego stronę a zza mnie jakas panienka krzyczy "zajęte!! to miejsce jest zajęte". W pierwszej kolejności chciałam ustąpić (udać, że wcale tam nie szłam, żeby sobie nie robić kłopotów) ale potem pomyślałam "halo!! co jest!! ja byłam pierwsza". Usiadłam...panienka staneła nade mną i mówi "to jest zajęte". Odpowiedziałam cichutko "ale dlaczego? przeciez byłam tu pierwsza" Panienka "no ale ja mówiłam, że tu jest zajęte". Odpowiedziałam, że owszem, jest zajęte - przeze mnie!". Wnerwiła się strasznie Aż poczerwnieniała, coś poklęła pod nosem i poszła. A więc wygrałam. Wcale nie musiałam krzyczeć ani wymyślać błyskotliwych docinek. Po prostu spokojnie, cichutkim głosikiem postawiłam na swoim. To, że komuś brak kultury nie znaczy, że ma większe prawa na tym świecie.