28 Gru 2009, Pon 1:26, PID: 190941
tomjak napisał(a):W moim przypadku pomaga codzienny dość duży wysiłek fizyczny. Codziennie biegam 8km i zauważyłem znaczne zmniejszenie lęku.To faktycznie działa. U mnie wyglądało to mniej więcej tak, że siedząc w domu to jak będę się czuł cały dzień zależało od tego co było w szkole. Jeśli był napięty nerwowy zły dzień to całą resztę dnia czułem się do d*py. Dlatego sam na siebie wydawałem presję, żeby zrobić wszystko żeby dany dzień był jak najmniej zły, a to pobudzało jeszcze lęk. Kiedy zacząłem jeździć na rowerze to było dużo lepiej. Wysiłek fizyczny, spalenie adrenaliny, zostawienie stresu na asfalcie to jedno, drugie to poczucie wolności i niezależności co jest w moim przypadku szczególnie ważne, po trzecie do szkoły chodziłem na olewie i dzięki temu czułem się ogólnie lepiej, porażki nie wiele mnie bolały i obchodziły, bo wiedziałem że wrócę do domu, pojadę na rower i o wszystkim zapomnę. Całe życie zaczynało się kręcić i lęki w naturalny sposób zaczęły po trochu zanikać. Teraz jest zima i znów jestem w błędnym kole, chociaż wychodzę z domu i robię wysiłek fizyczny ile mogę, to naprawdę pomaga. Nie można jednak wpaść z myślenie "to tylko wysiłek fizyczny, tak naprawdę nie pozbyłem się lęku" - w ten sposób odbieramy sobie tylko motywację.