18 Sty 2010, Pon 21:57, PID: 193758
Dla mnie to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę. Przez 2 miesiące wstawałam o 7, szłam biegać (15km), wracałam, jadłam, jechałam na siłownię, tam znów 40 min biegania plus zajęcia 50 min. Jak wracałam był wieczór. Muszę się zaangażować w 100% w jakieś zadanie, żeby nie myśleć. A gdzie czas na coś innego.
A jak sobie wyznaczę coś niemęczącego, powiedzmy narysować coś, to będę kilka dni szukać w necie jak się rysuje i przeżywać stres podczas szukania, że nie mogę zlepić wszystkich informacji w całość.
Jak szukałam odpowiedniej siłowni, to trwało ze 2 mies, i cały czas miałam gulę w gardle.
A jak sobie wyznaczę coś niemęczącego, powiedzmy narysować coś, to będę kilka dni szukać w necie jak się rysuje i przeżywać stres podczas szukania, że nie mogę zlepić wszystkich informacji w całość.
Jak szukałam odpowiedniej siłowni, to trwało ze 2 mies, i cały czas miałam gulę w gardle.