23 Kwi 2011, Sob 23:32, PID: 250574
A ja tego nie rozumiem do końca. Zawsze miałam 84cm w tyłku i uważałam, że to wielka dynia, nie wyjdę bez naciągnięcia bluzki na spodnie, nie przejdę w kostiumie po plaży, nie założę obcisłej sukienki, nie stanę tak, żeby ktoś miał na widoku mój tyłek itd. Dla większości to nie była dynia, ale ja nadal uważam tak samo, mimo że 84cm to niewiele. Jestem pewna, że widzę dobrze, teraz mam ciut więcej, patrzę na stare zdjęcia i po prostu była to mniejsza dynia niż teraz, ale dynia. Nie mam dysmorfofobii. Więc jak to zmierzyć, kto ma rację? Czy da się w ogóle udowodnić tego typu rzecz, że to urojenie? Ktoś mi powie, że urojenie, a ja mam po prostu inne zdanie.