27 Cze 2015, Sob 17:37, PID: 450250
@up
Pewnie dziewczyny były zazdrosne, przykro mi, że tak miałaś .
Denerwuje mnie takie zachowanie. W szkole też się ze mnie naśmiewano i to nie tylko dziewczyny ale również chłopacy. Głównie śmiali się z moich podkrążonych oczu, które teraz już tuszuję. Kiedyś miałam je ogromne a gdy coś mnie bolało lub byłam chora to były jeszcze wyraźniejsze . Mówiono do mnie "podbite oko" i śmiano się z mojego wyglądu. W gimnazjum zaczeli nazywać mnie "pasztetem" i patrzeć na mnie z pogardą, gdyż zaczęłam ich unikach oraz wagarować. Z drugiej strony trochę o siebie nie dbałam, ale i tak uważam że to było okrutne. Nie mogę wyjść na dwór bez uprzedniego zatuszowania tych cieni pod oczami, mam jeszcze dodatkowy kompleks ale nie chcę o nim tutaj mówić..
Gdy idę ulicą zerkam czy ktoś mi się przygląda a gdy to robi zaczynam się bać że źle wyglądam i wtedy zakrywam się jak tylko mogę swoimi włosami (właśnie po to mam ich tak wiele ). Przyglądanie się w jakimkowliek odbiciu aby sprawdzić czy jest źle jest na porządku dzinnym. Nawet jeśli niby nic nie widać to i tak w odbiciu się ich doszukuję. Jednak taka moja uroda i staram się jakoś je zaakceptować. Jednak nie mam tego tak silnego, po jakimś czasie mi się znudziło i teraz staram się mieć to za przeproszeniem gdzieś. Niestety nie zawsze mi to wychodzi..
Głównie chodzi o moją twarz, uważam że jest brzydka, choć wielu mówi mi że tak nie jest.
Roza widzę że masz skrajności. Czasami myślisz że piękna a czasami że brzydka, a może tak pomiędzy? Mi pomogło myślenie że jestem przeciętna i dzięki temu nie zwracam na siebie uwagi płci przeciwnej, za co jestem wdzięczna, gdyż mniej się wtedy stresuję (nienawidzę zwracać na siebie uwagę), choć i tak powoduje to jakiś rodzaj niepokoju. Dziwne to jest, jak patrzą to źle, jak nie patrzą też jest źle . Tak wiem jak to zabrzmi ale jak chcesz to mogę bardzo obiektywnie ocenić Twój wygląd, co jest Twoją zaletą a co wadą, co podkreśla a co nie rzuca się w oczy ale to jak chcesz rzecz jasna.
Pewnie dziewczyny były zazdrosne, przykro mi, że tak miałaś .
Denerwuje mnie takie zachowanie. W szkole też się ze mnie naśmiewano i to nie tylko dziewczyny ale również chłopacy. Głównie śmiali się z moich podkrążonych oczu, które teraz już tuszuję. Kiedyś miałam je ogromne a gdy coś mnie bolało lub byłam chora to były jeszcze wyraźniejsze . Mówiono do mnie "podbite oko" i śmiano się z mojego wyglądu. W gimnazjum zaczeli nazywać mnie "pasztetem" i patrzeć na mnie z pogardą, gdyż zaczęłam ich unikach oraz wagarować. Z drugiej strony trochę o siebie nie dbałam, ale i tak uważam że to było okrutne. Nie mogę wyjść na dwór bez uprzedniego zatuszowania tych cieni pod oczami, mam jeszcze dodatkowy kompleks ale nie chcę o nim tutaj mówić..
Gdy idę ulicą zerkam czy ktoś mi się przygląda a gdy to robi zaczynam się bać że źle wyglądam i wtedy zakrywam się jak tylko mogę swoimi włosami (właśnie po to mam ich tak wiele ). Przyglądanie się w jakimkowliek odbiciu aby sprawdzić czy jest źle jest na porządku dzinnym. Nawet jeśli niby nic nie widać to i tak w odbiciu się ich doszukuję. Jednak taka moja uroda i staram się jakoś je zaakceptować. Jednak nie mam tego tak silnego, po jakimś czasie mi się znudziło i teraz staram się mieć to za przeproszeniem gdzieś. Niestety nie zawsze mi to wychodzi..
Głównie chodzi o moją twarz, uważam że jest brzydka, choć wielu mówi mi że tak nie jest.
Roza widzę że masz skrajności. Czasami myślisz że piękna a czasami że brzydka, a może tak pomiędzy? Mi pomogło myślenie że jestem przeciętna i dzięki temu nie zwracam na siebie uwagi płci przeciwnej, za co jestem wdzięczna, gdyż mniej się wtedy stresuję (nienawidzę zwracać na siebie uwagę), choć i tak powoduje to jakiś rodzaj niepokoju. Dziwne to jest, jak patrzą to źle, jak nie patrzą też jest źle . Tak wiem jak to zabrzmi ale jak chcesz to mogę bardzo obiektywnie ocenić Twój wygląd, co jest Twoją zaletą a co wadą, co podkreśla a co nie rzuca się w oczy ale to jak chcesz rzecz jasna.