21 Kwi 2008, Pon 11:17, PID: 20540
SzukamRzony napisał(a):Ja mam wręcz odwrotny problem, to ludzie ode mnie dyskretnie uciekają w autobusach lub na peronach.
Tak... Np. Siadam sobie na korytrza na ławce i zaczynam czytać książkę. Kątem oka widzę, ze idzie ktoś z mojej klasy, ten ktoś zauważa mnie, przystaje i robi szybki odwrót w nadziei, ze go nie zauważyłam.
Takie sytuacje zdarzają mi się często i jakoś niespecjalnie mnie dziwią. Ja przecież nie zacznę rozmowy, i niemal roztaczam wokół siebie aurę niesamowitego skrępowania, które przechodzi na moich sąsaiadów. Czasem czuję satysfakcję, że ci wygadani i pewni siebie faceci, czują się skrępowani, ale zazwyczaj jest ona połączona ze złoscią na siebie i na nich (na mnie, bo nie achowuję sie tak jakbym chciała, i na nich, bo traktują mnie jak ufo).