13 Sie 2008, Śro 11:14, PID: 53686
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Sie 2008, Śro 12:01 przez aneczka36.)
Kuba, mnie tam nie obchodzi jego kasa , zauważyłam tylko, jaki jest kontrast między nami: on bogaty, ja biedna, on towarzyski, ja nieśmiała, on z kochającej się rodziny, ja z marginesowej, on mieszka w nowoczesnym domu na obrzeżach miasta, ja w najbardziej niebezpiecznej dzielnicy, od której wszyscy porządni uciekają, on ma pracę związaną z chemią, a ja ten przedmiot ledwo zaliczałam, raczej jestem humanistką. Kilka razy spotkałm się z osobami z neta, ale byli to ludzie podobni do mnie, więc się tak nie przejmowałam jak teraz.
Fistaszku, masz rację, jeśli pójdę, to będzie mały kroczek odwagi.
Jednak dzielę ludzi na normalsów i tych zaproblemowanych. Nie wiem, jak Tobie czy innym forumowiczom, ale mnie jest ciężko dotrzeć do tych pierwszych. Mam wrażenie, że jestem podzielona na pół, ta normalna część mnie może rozmawiać o pogodzie, polityce, pracy, codziennych wydarzeniach, ale ta druga mroczna w kontakcie z normalnymi pozostaje niema, nie mogę się do końca ujawnić, męczy mnie to strasznie i dlatego na przyjaciół szukam sobie osób podobnych do mnie.
Fistaszku, masz rację, jeśli pójdę, to będzie mały kroczek odwagi.
Jednak dzielę ludzi na normalsów i tych zaproblemowanych. Nie wiem, jak Tobie czy innym forumowiczom, ale mnie jest ciężko dotrzeć do tych pierwszych. Mam wrażenie, że jestem podzielona na pół, ta normalna część mnie może rozmawiać o pogodzie, polityce, pracy, codziennych wydarzeniach, ale ta druga mroczna w kontakcie z normalnymi pozostaje niema, nie mogę się do końca ujawnić, męczy mnie to strasznie i dlatego na przyjaciół szukam sobie osób podobnych do mnie.