31 Sie 2008, Nie 21:31, PID: 61703
Właśnie wróciłam, ale byłam głupia, że się tak denerwowałam, nie było czym, przed samym wyjściem odstrzeliłam się w spódniczkę i kobiecą bluzkę, poszłam na przystanek, na przystanku coś mnie tknęło, że wyglądam za ładnie i że facet może sobie pomyśleć, że się dla niego stroję, więc pobiegłam z powrotem do chaty przebrać się w stare dżinsy i zwykłą bluzkę, spóźniłam się 15 minut, się okazało, że facet w białych spodniach z kantem i eleganckiej koszuli, a gadał jak najęty, chwilami nie dawał mi dojść do słowa, ale też się interesował mną, zadawał pytania, prosił o rady, itd., na koniec powiedział, że tak wspaniałej kobiety jeszcze nie spotkał, że nikt go jeszcze tak nie rozumiał jak ja, a ja się przecież ledwo odzywałam ops: