13 Kwi 2011, Śro 10:34, PID: 248413
nobody napisał(a):Moim zdaniem fobik, o ile mówimy o fobii, a nie nieśmiałości, raczej z własnej woli nie wybierze się na bitwę poduszkową z nieznajomymi, więc koło się zamyka.
Może i tak, a może i szkoda, bo w pamiętniku wojennym czytałem opis takiej sytuacji, gdy jakiś tchórzliwy rekrut, widząc biegnącego na siebie przeciwnika, jednak w obronie własnej strzelił, zabił przeciwnika i wtedy doznał olśnienia, ze jednak to potrafi. Gdyby miał się wdać w pojedynek na szable, to by pewnie przegrał, ale naciśnięcie spustu było proste. No więc myślę sobie, że socjofobik, widząc biegnącego na siebie przeciwnika z poduszką, też by się bronił :-D , a ta sytuacja nie wymagałaby umiejętności szermierki słownej.
BlankAvatar napisał(a):czy wspominalem juz, ze dzis taka zabawa maskowa jest internet i nie tylko fobicy, ale cala masa ludzi wykorzystuje to? tym bardziej, ze jest coraz wieksze 'spoleczne przyzwolenie' na poznawanie sie na nk, fb i chatach.
Ale to się nie przekłada na większą śmiałość w realu. A co zrobisz z ładną dziewczyną na chacie? Ekran sobie poliżesz? :-P Na balach maskowych to zupełnie co innego - poczytaj literaturę dawnych czasów. Jak w ogóle można się zakochać przez neta, kiedy dziewczyny nie widzisz? Oczywiście może przysłać zdjęcie, ale przecież dziewczyna to nie samochód, że oceniasz lakier i parametry, tylko musisz cały czas widzieć jej ładne ruchy, słyszeć jej ładny głos itd. żeby się zakochać. Jak niby to ma wyglądać przez neta? Nawet kamerki nie załatwią tego dostatecznie.
BlankAvatar napisał(a):co do usa i fobii, to...
...ta rozmowa o Ameryce przypomniała mi sytuację opisywana przez Gregory’ego Batesona: jeśli Amerykanin znajdzie się w pokoju razem z Anglikiem, Amerykanin weźmie cały ciężar rozmowy na siebie. Co więcej, Amerykanin będzie mówił głównie o sobie. Anglik uzna Amerykanina za chełpliwego i poczuje się tym dotknięty. Amerykanin poczuje się urażony faktem, że Anglik zdaje się nie wnosić żadnego wkładu do rozmowy. Czy nie przypomina Wam to sytuacji, kiedy znaleźliście się w jednym pokoju z kimś tzw. towarzyskim i wygadanym? :-)