15 Cze 2011, Śro 14:34, PID: 258080
Serafis napisał(a):Gdyby nie internet, to ciekawe co by się stało z takimi jak my, że potrafimy się otworzyć tylko mając namiastkę anonimowości, kiedy nie widać naszych twarzy, nie słychać głosu ?
Potrafię wyobrazić sobie swoją sytuację: zapisuję sterty zeszytów własnymi przemyśleniami; kiedy owo zajęcie mi się nudzi, zaczynam snuć plany samounicestwienia; nie potrafię ich zrealizować, co doprowadza mnie do głębokiej depresji.
No tak, jestem dość przewidywalnym człowiekiem.
Little Faith napisał(a):Ja czasami lubie przebywać wśród ludzi i ich słuchać, ale zawsze ktoś mi zarzuca że ciągle milcze
Mnie to zarzucają ci, z którymi nie mam jakiegoś znacznego kontaktu. Przy osobach, które już zdążyłam bliżej poznać, potrafię niekiedy mówić non-stop, jeśli mam dobry humor. Denerwuję ich wręcz swoim gadulstwem. Przy nieznajomych prawie w ogóle się nie odzywam. Przyznam, że czasami także lubię ludzi posłuchać, jednak to muszą być naprawdę interesujące istoty. W realu, niestety, rzadko takie spotykam.