11 Lis 2011, Pią 2:30, PID: 279383
@up
To witam w klubie, u mnie te "bariery" - a właściwie jedna, wielka - to już sposób na życie. W dodatku sam nie mam pojęcia, na ile - i czy w ogóle - chcę to zmienić. Nie wiem, może jestem jakimś chorym, idealizującym wszystko obłąkańcem-perfekcjonistą? Może, wręcz przeciwnie, wszystko neguję... Raz czuję się tak, raz tak.
W przeciwieństwie do ciebie, ja jednak ze swojego życia zadowolony absolutnie nie jestem. Bagatelizuję swoje błędy i marginalizuję wady. Doceniam i szczerze kocham swoją osobę (cóż za egotyzm...), następnego dnia (może być taki sam jak poprzedni) otwieram się i mam już co do tego szczere wątpliwości - choć wszystko sprowadza się do tego, że jedynym problemem zawsze jest wyłącznie starcie cholernej fobii społecznej z ego... I - nie, nie ego jest źródłem wszelkiego zła.
To witam w klubie, u mnie te "bariery" - a właściwie jedna, wielka - to już sposób na życie. W dodatku sam nie mam pojęcia, na ile - i czy w ogóle - chcę to zmienić. Nie wiem, może jestem jakimś chorym, idealizującym wszystko obłąkańcem-perfekcjonistą? Może, wręcz przeciwnie, wszystko neguję... Raz czuję się tak, raz tak.
W przeciwieństwie do ciebie, ja jednak ze swojego życia zadowolony absolutnie nie jestem. Bagatelizuję swoje błędy i marginalizuję wady. Doceniam i szczerze kocham swoją osobę (cóż za egotyzm...), następnego dnia (może być taki sam jak poprzedni) otwieram się i mam już co do tego szczere wątpliwości - choć wszystko sprowadza się do tego, że jedynym problemem zawsze jest wyłącznie starcie cholernej fobii społecznej z ego... I - nie, nie ego jest źródłem wszelkiego zła.