06 Paź 2012, Sob 22:19, PID: 319242
Mam 30 lat i nie mam przyjaciół, czuję straszliwie samotna. Pracuję w domu, zdalnie, więc dodatkowo mój kontakt z innymi ludźmi jest ograniczony, mam męża, którego całymi dniami nie ma w domu i cieszę się, jak udaje nam się razem spotkać na "dobranoc". Wiem, że pod wieloma względami sama jestem odpowiedzialna za to, jak wygląda moje życie. Mam w sobie coś, co sprawia, że ludzie po zawarciu znajomości po jakimś czasie zaczynają się po prostu oddalać, oddalać, aż w końcu przestają dzwonić, na moje telefony rzadko odpowiadają, nigdy nie mają czasu na spotkanie, lub międzyczasie znajdują sobie innych, bardziej pasujących do nich znajomych, czy przyjaciół. Może dlatego, że nie potrafię tworzyć bliskich relacji? A może po prostu jestem najnudniejszym człowiekiem na świecie i każdy, nawet najbardziej cierpliwy przy mnie zaśnie? Rzeczywiście z natury jestem bardzo spokojną osobą, a takie zazwyczaj są mało interesujące dla otoczenia.
Jest mi strasznie smutno, ponieważ mam świadomość, że przeżyłam już te lata, w których inni kształtują swoje przyjacielskie relacje, a ja te szanse mam już za sobą, nie potrafiłam ich wykorzystać. Smutno mi, że nie mam przyjaciół, że sama nie potrafię być dla nikogo przyjacielem i nawet nie wiem co robię nie tak
Jest mi strasznie smutno, ponieważ mam świadomość, że przeżyłam już te lata, w których inni kształtują swoje przyjacielskie relacje, a ja te szanse mam już za sobą, nie potrafiłam ich wykorzystać. Smutno mi, że nie mam przyjaciół, że sama nie potrafię być dla nikogo przyjacielem i nawet nie wiem co robię nie tak