30 Cze 2016, Czw 13:36, PID: 555753
Ani.. Raczej u mnie jest początkowa inicjatywa, która pozostaje potem po mojej stronie. Na siłę ciągnąć ,zagadywać itd. też jest męczące. Potem jak przestaję to jest głucha cisza i zero inicjatywy od drugiej strony. Wiem wiem.. to internetowe. Jednak.. trochę mnie to dobija.
Ale wiesz tu w jedynactwie jest coś innego. Mając rodzeństwo masz w sobie uczucie, że jest was kilkoro i to osoby od początku zżyte i tobie bliskie. Jedynak od małego jest sam, od małego się bawi, a próby integracji kończą się źle. Kolega/koleżanka nie zastąpią ci rodzeństwa, z którym dzielisz pokój czy spanie nawet, nie są w domu tak jak brat i siostra. Wracają do swojego domu i mają swoje życie... Nie będą ci pewnych braków zastępować bo jesteś tylko kolegą obcym. Masz w sobie poczucie bycia sam nawet wśród dzieciaków bo wiesz, że sobie pójdą po pewnym czasie i zostawią cię samego.
Potem jest gorzej jak każdy dorasta. Zaczyna się większa konkurencja i rywalizacja a także większe patrzenie na siebie. Te więzi są gorsze. Większe pilnowanie, uważanie, świństwa różnego typu itd.
Po prostu masz poczucie bycia samotnym zawsze i wszędzie, tylko czasami o tym w pewnych warunkach i okresach zapominasz. Lecz gdy sobie przypomnisz to Cię ogarnia strach.. Jeszcze brak znajomych i przyjaciół...
Są w grupce gdzie jestem fajne osoby, mające życie owszem własne. Jednak smutno się robi gdy te więzi są ulotne i osoby mogą odejść. Że nawet taka krótka chwila alternatywy minie.
Ale wiesz tu w jedynactwie jest coś innego. Mając rodzeństwo masz w sobie uczucie, że jest was kilkoro i to osoby od początku zżyte i tobie bliskie. Jedynak od małego jest sam, od małego się bawi, a próby integracji kończą się źle. Kolega/koleżanka nie zastąpią ci rodzeństwa, z którym dzielisz pokój czy spanie nawet, nie są w domu tak jak brat i siostra. Wracają do swojego domu i mają swoje życie... Nie będą ci pewnych braków zastępować bo jesteś tylko kolegą obcym. Masz w sobie poczucie bycia sam nawet wśród dzieciaków bo wiesz, że sobie pójdą po pewnym czasie i zostawią cię samego.
Potem jest gorzej jak każdy dorasta. Zaczyna się większa konkurencja i rywalizacja a także większe patrzenie na siebie. Te więzi są gorsze. Większe pilnowanie, uważanie, świństwa różnego typu itd.
Po prostu masz poczucie bycia samotnym zawsze i wszędzie, tylko czasami o tym w pewnych warunkach i okresach zapominasz. Lecz gdy sobie przypomnisz to Cię ogarnia strach.. Jeszcze brak znajomych i przyjaciół...
Są w grupce gdzie jestem fajne osoby, mające życie owszem własne. Jednak smutno się robi gdy te więzi są ulotne i osoby mogą odejść. Że nawet taka krótka chwila alternatywy minie.