24 Sie 2016, Śro 9:15, PID: 570247
Mówię do siebie jak do dziecka, że odmowa nic nie oznacza, powodów moze być milion i nie muszą być związane z moją osobą. I to nie jest w sumie żaden farmazon, tylko prawda, bo ludzie mnie raczej lubią, nigdy nei spotykam się z agresją/wrogością itd. Na razie to działa i nie poddaję się, a rok temu pewnie bym była obrażona i zniechęcona do dalszych kontaktów z tym kto odmówił.
Wychowali mnie w poczuciu, że jestem osobą decyzyjną (najstarsze dziecko) i dlatego mam problem z takimi tematami jak odmowa. Często teraz odpuszczam i pozwalam komuś innemu decydować co na przykład robimy, gdzie idziemy, co będzie do jedzenia, ale powiem wam, ze to jest dla mnie aż fizycznie bolesne. Ale jest to konieczne do walki z fobią, wiem, ze muszę zrezygnować z takich odruchów, żeby wpuścić do życia innych.
Wychowali mnie w poczuciu, że jestem osobą decyzyjną (najstarsze dziecko) i dlatego mam problem z takimi tematami jak odmowa. Często teraz odpuszczam i pozwalam komuś innemu decydować co na przykład robimy, gdzie idziemy, co będzie do jedzenia, ale powiem wam, ze to jest dla mnie aż fizycznie bolesne. Ale jest to konieczne do walki z fobią, wiem, ze muszę zrezygnować z takich odruchów, żeby wpuścić do życia innych.