17 Paź 2016, Pon 12:50, PID: 586011
Monia - znam to denerwowanie się i obrażanie, okropna sprawa, ciężko sobie z tym poradzić. już człowiek w końcu sam nie wie, kiedy ma rację, a kiedy nie ma i czy ma czuć to, co czuje, czy nie czuć i co z tym robić...
Lloyd - hmm... jeszcze chyba siła. żeby byli silni, dawali radę. bo czasem kontakty w moim życiu urywały się nie dlatego, że inni nie zwracali na mnie uwagi, tylko już mnie chyba mieli dość :-P albo ja tak ich odbierałam, że "i tak sobie ze mną nie dadzą rady"... straszne głupoty, w ogóle to założenie, że "trzeba sobie dać ze mną radę". To trochę jak chyba Zas pisał terapeutach, że wymiękają. Ludzie w końcu ze mną też wymiękają. Bo ja od nich za dużo wymagam, żeby okazywali siłę i żeby zawsze sobie poradzili. Kiedy jestem niefajna. Jak dzieciak... taka prowokacja. wstyd.
Lloyd - hmm... jeszcze chyba siła. żeby byli silni, dawali radę. bo czasem kontakty w moim życiu urywały się nie dlatego, że inni nie zwracali na mnie uwagi, tylko już mnie chyba mieli dość :-P albo ja tak ich odbierałam, że "i tak sobie ze mną nie dadzą rady"... straszne głupoty, w ogóle to założenie, że "trzeba sobie dać ze mną radę". To trochę jak chyba Zas pisał terapeutach, że wymiękają. Ludzie w końcu ze mną też wymiękają. Bo ja od nich za dużo wymagam, żeby okazywali siłę i żeby zawsze sobie poradzili. Kiedy jestem niefajna. Jak dzieciak... taka prowokacja. wstyd.