17 Lut 2012, Pią 20:02, PID: 292210
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lut 2012, Pią 21:03 przez Tomek F..)
Wczoraj miałem taki przebłysk wglądu w dzieciństwo. Ojciec był wybuchowym cholerykiem(bałemsię go jak ognia), matka raczej wycofana siostra też trochę z boku.Jakby 4 pokoje.brakowało mi uwagi,akceptacji.Czułem się trochę niewidzialny dla innych i pewnie też stawałem się niewidzialny dla siebie.Mój świat stawał się coraz bardziej zamknięty hermetyczny.Jak się otwierałem to dostawałem po głowie.W szkole nie szło mi za dobrze miałem trochę problemów z koncentracją, skupieniem.W sporcie też byłem przegranym zakompleksionym.Unikałem wielu rzeczy. To wszystko miało niewątpliwy wpływ na tworzenie się mojej tożsamości. Lecz tego już nie zmienię.
Wkurzyłem się też mocno na to że zawsze dawałem się innym tak łatwo zmanipulować.do teraz tak jest. Nie potrafiłem powiedzieć NIE! Albo powiedzieć w jakiejś sytuacji rozmowy STOP! muszę się chwilę zastanowić w sobie. Tylko dawałem się wciągać w emocje, manipulacje innych(wkręcać). Pamiętam też że gdy się sam zastanowiłem na spokojnie w jakiś sytuacjach, to znajdywałem dobre wyjście,podpowiedź intuicji.Lecz raczej tego nie potrafiłem słuchać.
Lecz może nie jest za późno aby to zmienić?
Wkurzyłem się też mocno na to że zawsze dawałem się innym tak łatwo zmanipulować.do teraz tak jest. Nie potrafiłem powiedzieć NIE! Albo powiedzieć w jakiejś sytuacji rozmowy STOP! muszę się chwilę zastanowić w sobie. Tylko dawałem się wciągać w emocje, manipulacje innych(wkręcać). Pamiętam też że gdy się sam zastanowiłem na spokojnie w jakiś sytuacjach, to znajdywałem dobre wyjście,podpowiedź intuicji.Lecz raczej tego nie potrafiłem słuchać.
Lecz może nie jest za późno aby to zmienić?