13 Maj 2012, Nie 23:25, PID: 301885
Mi niczego nie brakowało, miałam materialne rzeczy, prezenty, ale oni byli bardzo surowi i kontrolujący, byłam wychowywana pod kloszem. Zawsze się ich bałam, bo mówili że się do niczego nie nadaję, wyśmiewali się ze mnie nie akceptowali moich ubrań, tego jaka jestem jako kobieta, przez nich mam zaburzenia seksualne, byłam ofiarą przemocy mam na myśli ojca.
Znienawidziłam ich za to co mówili, bo mi pojechali po ambicji. Już ja wiem co umiem zrobić. Jakbym chciała gdzieś wyjść to by mi nie pozwolili. Matka: "a po co będziesz wychodzić, siedź w domu, zjedz ciasto" no więc ja wykonywałam to co ona chciała. Ja się nie czuję winna, szłam tylko na kompromis, żeby nie wszczynać kłótni a że mam matkę zaborczą no to trudno. Oni znoszą jakieś żarcie do domu, nigdzie nie wychodzili, do klubów, restauracji, kin, teatrów, na koncerty, na psychologii się nie znają, prowadzą niezdrowy tryb życia. Słyszałam o toksycznych rodzicach i myślę, że wszyscy są tacy, bo nie ma ideałów. Dziecko toksycznych nie realizuje swoich marzeń, musi się wysilać jak zadowolić rodziców, musi się na wszystko zgadzać. Rodzice sterują np. synem jak marionetką. Tacy rodzice to egoiści, myślą tylko o sobie, wykorzystują dla własnych celów. Matka o mnie dbała, mam na myśli dawanie jedzenia i czystego ubrania. Jestem rozpieszczoną księżniczką, ale co z tego jak zawsze czułam się gorsza od innych, gorzej się prezentowałam, może za mało kasy wydałam na kosmetyki? Niska samoocena za mną się ciągnie. Czułam tą niesprawiedliwość, że inni mają więcej ode mnie i mają to za darmo, bez żadnego wysiłku, dostali np. od natury. Ja muszę się bardziej wysilać, żeby mnie ktoś pochwalił, bo tego nie robili rodzice.
Znienawidziłam ich za to co mówili, bo mi pojechali po ambicji. Już ja wiem co umiem zrobić. Jakbym chciała gdzieś wyjść to by mi nie pozwolili. Matka: "a po co będziesz wychodzić, siedź w domu, zjedz ciasto" no więc ja wykonywałam to co ona chciała. Ja się nie czuję winna, szłam tylko na kompromis, żeby nie wszczynać kłótni a że mam matkę zaborczą no to trudno. Oni znoszą jakieś żarcie do domu, nigdzie nie wychodzili, do klubów, restauracji, kin, teatrów, na koncerty, na psychologii się nie znają, prowadzą niezdrowy tryb życia. Słyszałam o toksycznych rodzicach i myślę, że wszyscy są tacy, bo nie ma ideałów. Dziecko toksycznych nie realizuje swoich marzeń, musi się wysilać jak zadowolić rodziców, musi się na wszystko zgadzać. Rodzice sterują np. synem jak marionetką. Tacy rodzice to egoiści, myślą tylko o sobie, wykorzystują dla własnych celów. Matka o mnie dbała, mam na myśli dawanie jedzenia i czystego ubrania. Jestem rozpieszczoną księżniczką, ale co z tego jak zawsze czułam się gorsza od innych, gorzej się prezentowałam, może za mało kasy wydałam na kosmetyki? Niska samoocena za mną się ciągnie. Czułam tą niesprawiedliwość, że inni mają więcej ode mnie i mają to za darmo, bez żadnego wysiłku, dostali np. od natury. Ja muszę się bardziej wysilać, żeby mnie ktoś pochwalił, bo tego nie robili rodzice.