21 Lut 2011, Pon 13:40, PID: 240754
ostnica napisał(a):Wg mnie znajdziesz masę wymówek, żeby nie iść na terapię, a tak naprawdę chodzi tylko o lęk przed sobą i zmianami.
Nie boję się zmian i chce zmienić siebie, nie mam nic przeciwko terapii, nawet wydaje mi się, że taka terapia może również pomóc, ale nie mogę rzucić pracy, a dojeżdżać gdzieś codziennie to bym się nie wyrobił.
Cytat:Obawa przed konfrontacją i unikanie jej skazuje walkę z fobią na niepowodzenie, tak więc zastanów się, czy chcesz dłuższy czas ciągnąc na samych lekach i z fobią, zanim i tak trafisz do terapeuty, czy od razu się do niego wybierzesz i zaoszczędzisz sobie lat bezowocnego cierpienia.
"Bezowocnego cierpienia", co masz na myśli? To ja może ponowie pytanie, jak wygląda sprawa z tymi lekami? Psychiatra mi jakiś przepisze, to w jaki sposób on ma działać? Jakiś efekt placebo, czy zmieni coś w moim myśleniu, postrzeganiu, że będę bardziej odważniejszy, nie będę się czerwienił itp. Czy to będzie tak jak po alkoholu/naćpaniu? W końcu to psychotropowe są?