27 Mar 2011, Nie 10:43, PID: 245760
frezjo, rozumiem Cię doskonale, bo też często jestem w takiej sytuacji, my fobicy nie mamy umiejętności społecznych, nie wiem jak inni, ale mogę mówić za siebie, że większość dotychczasowego życia przesiedziałam w domu, będąc w wieku szkolnym dużo się uczyłam a potem przez długi czas większość swojego czasu poświęcałam pracy, podczas gdy normalni ludzie w czasie wolnym mają okazję do ćwiczenia swoich umiejętności społecznych. Wyjazdy, imprezy, spotkania z przyjaciółmi, hobby - to daje przeżycia i tematy do opowiadania a o czym ma gadać człowiek, który większość czasu spędza sam? Pozostają filmy, książki, programy w telewizji.
Ja dopiero niedawno uświadomiłam sobie, że jestem po prostu nudziarą, że nie mam nic sensownego do opowiedzenia oprócz tego co dzieje się w pracy, żyję obok ludzi, którzy wymieniają się opowieściami nawet o duperelach jak zmiana mebli czy planowanie wyjazdu na wczasy, mnie sprawy innych nigdy nie interesowały, więc zawsze byłam z boku, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzieli tylko nie ja, wstyd się przyznać, nawet nie pamiętam dat urodzin i imienin osób z mojej rodziny.
Ostatnio zaczęłam czytać gazety, oglądać programy telewizyjne, filmy w internecie, aby mieć coś do powiedzenia, gdy spotkam się ze znajomymi, być w temacie aktualnych problemów na świecie czy wydarzeń w świecie filmu, muzyki, zdarza się, że czytam gazetę i na pamięć uczę się niektórych faktów np. z dziedziny nauki albo przed spotkaniem ze znajomymi mówię głośno do siebie co wydarzyło mi się w ciągu ostatniego tygodnia, czytam dowcipy w internecie, oglądam kabarety, aby w razie czego mieć w zanadrzu jakiś temat.
Ale i tak często moje starania kończą się niepowodzeniem, wszystko przez tę nieśmiałość, brak siły przebicia. Inni są odważniejsi, potrafią się przebić ze swoimi opowieściami. Ale najważniejsze się nie poddawać i wciąż próbować, nie ma innego wyjścia, chyba że zamknięcie się w czterech ścianach i uraza do ludzi, którzy nas nie rozumieją.
Inna sprawa to pozwalanie na to, by ludzie źle się wobec nas zachowywali. Jak fobik widzi, że inni go olewają to ma ochotę wyjść a nie robi tego ze strachu przed złą oceną, pozwala na brak szacunku wobec własnej osoby, aby zachować pozory normalności, chyba czas na to, aby być asertywnym, a nawet czasami bezczelnym.
Ja dopiero niedawno uświadomiłam sobie, że jestem po prostu nudziarą, że nie mam nic sensownego do opowiedzenia oprócz tego co dzieje się w pracy, żyję obok ludzi, którzy wymieniają się opowieściami nawet o duperelach jak zmiana mebli czy planowanie wyjazdu na wczasy, mnie sprawy innych nigdy nie interesowały, więc zawsze byłam z boku, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzieli tylko nie ja, wstyd się przyznać, nawet nie pamiętam dat urodzin i imienin osób z mojej rodziny.
Ostatnio zaczęłam czytać gazety, oglądać programy telewizyjne, filmy w internecie, aby mieć coś do powiedzenia, gdy spotkam się ze znajomymi, być w temacie aktualnych problemów na świecie czy wydarzeń w świecie filmu, muzyki, zdarza się, że czytam gazetę i na pamięć uczę się niektórych faktów np. z dziedziny nauki albo przed spotkaniem ze znajomymi mówię głośno do siebie co wydarzyło mi się w ciągu ostatniego tygodnia, czytam dowcipy w internecie, oglądam kabarety, aby w razie czego mieć w zanadrzu jakiś temat.
Ale i tak często moje starania kończą się niepowodzeniem, wszystko przez tę nieśmiałość, brak siły przebicia. Inni są odważniejsi, potrafią się przebić ze swoimi opowieściami. Ale najważniejsze się nie poddawać i wciąż próbować, nie ma innego wyjścia, chyba że zamknięcie się w czterech ścianach i uraza do ludzi, którzy nas nie rozumieją.
Inna sprawa to pozwalanie na to, by ludzie źle się wobec nas zachowywali. Jak fobik widzi, że inni go olewają to ma ochotę wyjść a nie robi tego ze strachu przed złą oceną, pozwala na brak szacunku wobec własnej osoby, aby zachować pozory normalności, chyba czas na to, aby być asertywnym, a nawet czasami bezczelnym.