31 Mar 2011, Czw 11:28, PID: 246463
Byłam dzisiaj w podobnej sytuacji co autorka wątku i zauważyłam, że niektórzy ludzie potrafią być chamscy. Sytuacja w pracy. Jesteśmy trzy kobiety w jednym pomieszczeniu. Jedna z nich nadaje jak najęta, druga słucha, ja próbuję wtrącić swoje zdanie, ta pierwsza mi przerywa za każdym razem, gdy się odezwę. Raz udało mi się wtrącić zdanie, bez odzewu, jak by mnie nie było. Doszłam do wniosku, że to nie moja wina, że ktoś jest chamski i mnie ignoruje, przestałam się odzywać, po co się odzywać, jeśli drugiej osoby nie interesuje co mamy do powiedzenia, szkoda strzępić język. Zastanowiłam się, po co ja na siłę chcę rozmawiać z kimś, kogo nawet nie lubię i dołuję się zachowaniem osoby, która za mną nie przepada? Potrzebuję akceptacji osób, które mnie olewają? Zła jestem na siebie za to, że tak się zachowuję. Od dzisiaj rozmawiam tylko z tymi, którzy mnie lubią.