30 Maj 2011, Pon 19:41, PID: 256333
julak94 napisał(a):Jestem Jula mam 15 lat i wyszła mi osobowść unikająca.Jutro idę do nowej szkoły i strasznie się boję.
A czego? poznawania nowych kontaktów,że mogę nie zdać z w-fu.
W poprzedniej szkole(gimnazjum) nie miałam żadnych przyjaciół.Każdy omijał mnie szerokim łukiem.Klasa traktowałam mnie jak powietrze,chłopacy nawet gorzej,bo jak kozła ofiarnego.
Dziewczyny w klasie niechętnie ze mną rozmawiały,najczęściej tylko o coś spytały,ale to bardzo rzadko.W całej szkole nie miałam żadnej przyjaciółki do której mogłabym się zwierzyć,żadnej bliskiej osoby...po prostu nie miałam nikogo.
Czułam się tak samotnie,że wybrałam internet...zaczęłam sobie rysować,poznawać ludzi z różnych stron,czatować.Przykro mi było gdy każdy był np.na wycieczce a ja siedziałam w domu samotna.Najgorsze było wstawanie do szkoły.Na samą myśl
o niej zbierały mi się łzy w oczach i napływały negatywne myśli.Mam problem z kontaktowaniem się z ludźmi,obojętnie kim.Podczas rozmowy bardzo się rumienię i boje się nawiązywać kontakt wzrokowy.Od podstawówki byłam inna,bardziej spokojna od innych uczniów,grzeczna, lubiłam gdy nauczyciele patrzyli na mnie miłym wzrokiem.Przez ten cały czas gimnazjum i podstawówkę byłam sama i nie wiem np.jak to jest być w grupie..Pewnego dnia mama chciała mnie wysłać do sklepu,ja powiedziałam "Nie,bo nie mam czasu"a tak naprawdę chętnie bym poszła,gdybym tylko nie miała tyle lęków,że np.ktoś na mnie patrzy,że się zarumienię,że się zacznę jąkać..
W końcu mama za którymś razem gdy powiedziałam ten sam argument zaczęła się denerwować i krzyknęła na mnie.Odważyłam się powiedzieć jej prawdę,że się boję iść do sklepu,że mam lęki..ona powiedziała tylko że dużo osób jest nieśmiałych..i powinnam to pokonać..ale to nie jest nieśmiałość.Gdy chodziłam do gimnazjum podczas lekcji lub przerwy strasznie bolało mnie serce,miałam głupie myśli typu"o nie a co jak ktoś za chwilę mi dokuczy",bolał mnie brzuch,czasem brało mnie na wymioty.
Nawet jak chciało mi się iść do łazienki to nie szłam.Trzymałam siku bardzo długo i dopiero w domu poszłam do toalety.Gdy wychodzę na dwór wyglądam jak przerażony zwierzak.Mam złe myśli typu czy ktoś mi nie dokuczy,czy ktoś na mnie teraz patrzy lub spojrzy...
W szkole podst najbardziej bałam się przerw(dokuczało mi wieeele osób byłam kozłem tak jakby na całą podstawówkę..w gimnazjum wcale lepiej nie było)i w-fu.Czemu wfu?zawsze ale to ZAWSZE byłam wybierana na końcu.Nie umiałam grać w gry zespołowe,bałam się tego.Nauczycielka śmiała się ze mnie że boję się "piłek" a mi się zbierało na płacz.W gim w ogóle nie ćwiczyłam,ale nauczyciel jakoś mnie przepuścił bo widział że uczęszczam do szkoły codziennie.
Kiedyś,gdy dostałam internet,oderwać się od niego nie mogłam,tak zresztą jest i teraz.Znalazłam tam przyjaciół,chociaż na wielu osobach się zawiodłam ale i tak wolałam internet.Na nim pokazywałam jaka jestem naprawdę,mówiłam różnym ludziom o problemach,oni mnie często wspierali.Czasami wydawało mi się że jest więcej ludzi bardziej pomocnych na internecie niż w prawdziwym życiu.Oni mieli też podobne problemy,i tak nawzajem mogliśmy sobie pomagać.
Najgorsze były czasy gdy całkiem się załamywałam że jestem sama,nikt mnie nie rozumie,mam inne zainteresowania,poglądy na świat..w myślach chciałam popełnić samobójstwo lecz tego nie zrobiłam,zbyt mocno się bałam poza tym myślałam wtedy też o tym że mam kochającą rodzinę,mamę i tatę.
Mam problem z całym moim życiem,nie wiem jak się otworzyć do ludzi,chyba potrzebowałabym jakiegoś zwolnienia z w-fu na całe 3 lata.Nie chcę być wyśmiewana..co robić?liceum już jutro,a ja nie jestem zupełnie gotowa na nic..mam straszliwe lęki poza tym w tej szkole do której idę jest parę osób które mi dokucza..mama wysłała mnie do tej szkoły nie chciała żebym szła do innej.Proszę,pomóżcie...
polecam nauczanie indywidualne, ja to mam i działa.