18 Kwi 2011, Pon 21:47, PID: 249655
Kryzysy ma chyba każdy i nie ma znaczenia zdrowy czy chory. Ja osobiście też mam takie czasem. Mogę wtedy popisać jakieś głupoty na forum, których później będę żałował, mogę mieć myśli o śmierci, mogę być wk...ony. Nie płaczę, nie potrafię. Doła odreagowuję przesypiając go. Zamykam się wtedy w sobie. No ale ja jestem inny, jestem facetem i mam w głowie specjalne "pudełko nicości", które otwieram w sytuacjach podbramkowych.
Co do bycia kaleką to prawda, też czasem się tak czuję. Z tą fobią to trochę tak jakbyśmy nie mieli np. ręki, strasznie to utrudnia życie. Proste czynności zaczynają robić się trudne. Można je wykonać, ale zabiera to dużo więcej czasu niż przeciętnemu człowiekowi. Udawanie jest natomiast jak noszenie protezy, niby trochę lepiej, ale to nie to samo. Jest to strasznie niewygodne i sztuczne.
Generalnie po lekach jest mi lepiej. Czuję się jakbym założył najnowszej generacji protezę. Ta proteza nie zastępuje mi w 100% tego czego mi brakuje, ale na razie jest dobrze. Na lekach też jednak bywają gorsze dni.
Co do bycia kaleką to prawda, też czasem się tak czuję. Z tą fobią to trochę tak jakbyśmy nie mieli np. ręki, strasznie to utrudnia życie. Proste czynności zaczynają robić się trudne. Można je wykonać, ale zabiera to dużo więcej czasu niż przeciętnemu człowiekowi. Udawanie jest natomiast jak noszenie protezy, niby trochę lepiej, ale to nie to samo. Jest to strasznie niewygodne i sztuczne.
Generalnie po lekach jest mi lepiej. Czuję się jakbym założył najnowszej generacji protezę. Ta proteza nie zastępuje mi w 100% tego czego mi brakuje, ale na razie jest dobrze. Na lekach też jednak bywają gorsze dni.