12 Maj 2011, Czw 21:09, PID: 254009
Cała rodzina ze strony mamy jest normalna, wszyscy mają rodziny, mieszkania, pracują i się dobrze traktują. Cała rodzina ojca wymarła, a więc zrobiła najlepsze, co mogła, on się ostał jako jedyny reprezentant działający ze zdwojoną siłą. Nie pamiętam dobrze jego rodzeństwa, ale wszystkie sytuacje, które pamiętam były negatywne... Jego siostra szukała mnie podstępem wśród innych dzieci i chciała mi coś zrobić, wywaliła mnie i mamę z domu, rozkazywała, np. jako mała dziewczynka miałam ją odprowadzić do samochodu i wpadła w furię, gdy nie chciałam. Także od razu widać skąd to się wzięło. Jeśli będę miała robić komuś krzywdę, to tylko sobie.
A co do takich zachowań - u mnie to codzienność.
Właśnie, że mam burdel, ale ojciec nie patrzy, że sam ma większy, naśmiecone petami, buciorami itd. Lub że nie pozmywałam w kuchni, ale jak pozmywam, to w sekundę jest syf, który on robi. Krytykuje też za oglądanie tv, że mózgi nam wyżre (podczas 2h programu na tydzień), a sam się gapi całymi dniami. Potrafi też wyłączyć lub przyciszyć telewizor tak, że nic nie słychać, bo my oglądamy, a on teraz nie ma ochoty.
I masa innych zachowań, mama rozmawia z kimś przez telefon i pyta o coś 'jaki?', a on drze się 'sraki'. Dopowiada do rozmowy, jakby on ją prowadził. Krytykuje w trakcie rozmowy za to o czym się mówi, nakazuje już skończyć itd Wszyscy mu wszystko gubią, o małą rzecz zwyzywa tak, że kiedyś jak będę mieć siłę, to to nagram i zgłoszę na policję, bo to pod zastraszanie podchodzi. Uważam, że jest mocno nienormalny i nikt nie powinien z nim mieszkać, momentami mam wrażenie, że spełni swoje groźby.
A co do takich zachowań - u mnie to codzienność.
Właśnie, że mam burdel, ale ojciec nie patrzy, że sam ma większy, naśmiecone petami, buciorami itd. Lub że nie pozmywałam w kuchni, ale jak pozmywam, to w sekundę jest syf, który on robi. Krytykuje też za oglądanie tv, że mózgi nam wyżre (podczas 2h programu na tydzień), a sam się gapi całymi dniami. Potrafi też wyłączyć lub przyciszyć telewizor tak, że nic nie słychać, bo my oglądamy, a on teraz nie ma ochoty.
I masa innych zachowań, mama rozmawia z kimś przez telefon i pyta o coś 'jaki?', a on drze się 'sraki'. Dopowiada do rozmowy, jakby on ją prowadził. Krytykuje w trakcie rozmowy za to o czym się mówi, nakazuje już skończyć itd Wszyscy mu wszystko gubią, o małą rzecz zwyzywa tak, że kiedyś jak będę mieć siłę, to to nagram i zgłoszę na policję, bo to pod zastraszanie podchodzi. Uważam, że jest mocno nienormalny i nikt nie powinien z nim mieszkać, momentami mam wrażenie, że spełni swoje groźby.