13 Gru 2011, Wto 20:24, PID: 283425
Rodzina postrzega mnie jako inteligentną, atrakcyjną, upartą osobę. Znają moje problemy, jest to powiązane z całą naszą, rodzinną historią, więc na pewno biorą to pod uwagę gdy o mnie myślą, wiedzą jednak jak bardzo staram się zmienić pewne sprawy. W związku z tymi zmianami mogą myśleć, że czasem jestem trochę nieobliczalna (raz spokój, raz pełna inicjatywa), ale to ostatnie może być tylko moim odczuciem, sama tak o sobie myślę.
Najbliżsi znajomi mogą mieć zlepek różnych wizji na mój temat, trochę żałuję, że opowiadałam Im wprost o swojej socjofobii, myślę, że przez te opowieści zaczęli o mnie myśleć tak jak Im to wmówiłam. W związku z tym staram się ograniczać tego typu wylewność, niech sami budują obraz na mój temat, tak jest lepiej.
Znajomi różnie, jedni widzą we mnie spokojną, niekonfliktową istotę, dosyć rozmarzoną. Są też tacy, którzy uważają, że jestem wyniosła i nikt mnie nie interesuje poza samą sobą. Trzecia grupa chyba ocenia mnie jako miłą, fajną dziewczynę, zapewne są to Ci, przy których od razu byłam swobodna.
Zauważyłam, że ludzie oceniają nas często inaczej niż o sobie myślimy, socjofobicy nie wychodzą wcale na lękliwych tylko właśnie na wyniosłych, zajętych swoimi sprawami.
Najbliżsi znajomi mogą mieć zlepek różnych wizji na mój temat, trochę żałuję, że opowiadałam Im wprost o swojej socjofobii, myślę, że przez te opowieści zaczęli o mnie myśleć tak jak Im to wmówiłam. W związku z tym staram się ograniczać tego typu wylewność, niech sami budują obraz na mój temat, tak jest lepiej.
Znajomi różnie, jedni widzą we mnie spokojną, niekonfliktową istotę, dosyć rozmarzoną. Są też tacy, którzy uważają, że jestem wyniosła i nikt mnie nie interesuje poza samą sobą. Trzecia grupa chyba ocenia mnie jako miłą, fajną dziewczynę, zapewne są to Ci, przy których od razu byłam swobodna.
Zauważyłam, że ludzie oceniają nas często inaczej niż o sobie myślimy, socjofobicy nie wychodzą wcale na lękliwych tylko właśnie na wyniosłych, zajętych swoimi sprawami.