04 Lip 2011, Pon 23:46, PID: 260887
Temperament to coś, z czym się rodzimy. Nie sądzę, żeby była możliwość przeobrazić się z melancholika w ekstrawertyka. Oczywiście można próbować stwarzać pozory, ale wtedy będzie widać to 'udawanie'. Kiedyś na zajęciach profesorka przeprowadziła pewne ćwiczenie - "eksperyment". Wybrała z grupy dwie dziewczyny - jedną przebojową, a drugą spokojną, raczej nieśmiałą. Miały wcielić się w role zwierząt. Ta spokojna (typowy melancholik) musiała odegrać groźnego wilka. Myślisz, że była wiarygodna? Mimo, iż robiła groźne miny i pokazywała 'pazurki', słyszeliśmy drżenie jej głosu, czuliśmy jej niepewność. Nie była 'prawdziwa' jako zły wilk, pasowała raczej do roli potulnego baranka.
Myślę, że powinieneś zaakceptować swój temperament. Melancholik nie jest gorszy od innych, chociaż w dzisiejszych czasach może mieć ciężko, bo nie rozpycha się łokciami, nie wybija się na pierwszy plan. Jest za to wrażliwy i spokojny, a to przecież nie są wady. Doceń to, co masz w sobie dobrego. Dodam tylko, że na pewno środowisko, w jakim się obracamy, też ma na nas jakiś wpływ. I mając ekstrawertycznych przyjaciół można się trochę 'rozkręcić' (tak sądzę). Możemy czuć się 'duszą towarzystwa' w wąskim gronie naszych dobrych kumpli, ale wchodząc w nowe otoczenie, już nie będzie tak samo. Wątpię więc, żeby udało się całkowicie zmienić swój temperament. Psychologiem nie jestem, więc może się mylę...
Myślę, że powinieneś zaakceptować swój temperament. Melancholik nie jest gorszy od innych, chociaż w dzisiejszych czasach może mieć ciężko, bo nie rozpycha się łokciami, nie wybija się na pierwszy plan. Jest za to wrażliwy i spokojny, a to przecież nie są wady. Doceń to, co masz w sobie dobrego. Dodam tylko, że na pewno środowisko, w jakim się obracamy, też ma na nas jakiś wpływ. I mając ekstrawertycznych przyjaciół można się trochę 'rozkręcić' (tak sądzę). Możemy czuć się 'duszą towarzystwa' w wąskim gronie naszych dobrych kumpli, ale wchodząc w nowe otoczenie, już nie będzie tak samo. Wątpię więc, żeby udało się całkowicie zmienić swój temperament. Psychologiem nie jestem, więc może się mylę...