01 Gru 2015, Wto 21:03, PID: 492406
Tak sobie czytam ten temat i odkopuje
Ja dalej mam lęk, może troszeczkę mniejszy niz kiedys, ale ciagle jest nawet mocny (nie wyleczylem się jeszcze, ale chce)
Też mi brakuje pozytywnych historii, wlasnie jezeli chodzi o forum to odpychające bywa to że większość postów jest negatywnych, wiele osób się żali, pisze że nie da się tego wyleczyć (Ale czego oczekiwać po forum dla ludzi którzy negatywnie mysla, lęk, depresja hehe)
Sam czytając posty na temat wyleczenia miewam mieszane uczucia (jak to w internecie)
Jeden pisze wyleczyłem się, drugi pisze z tego nie da się wyleczyć... no i komu tu wierzyć... z jednej strony jest zazdrość, złość na siebie z drugiej jakaś nuta nadzieji, z innej "jemu sie udało a mnie nie"
Kiedyś na początku terapi Richardsa byłem wręcz mega pozytywnie nastawiony, ale często trace nadzieję a potem znowu ją zyskuje i już sam się pogubiłem hehe
Sam ostatnio myslalem o zalozeniu tematu "negatywny wplyw forum" bo jesli czytanie "mój lęk jest coraz mniejszy, akceptuje siebie... itp" ma w terapiach mieć pozytywny wpływ, to czy czytanie postów w pierwszej osobie "boje się iść do pracy itp" moze powiekszać lęk?
Choć na pewno forum daje sporo jezeli chodzi o pisanie o sobie, wyzalenie sie, zobaczenie ze nie tylko ja to mam itd.
Co do osób które wyleczyły się i poszły sobie to moze być sporo powodów?
Nikt nie chce czytać tego całego negatywizmu, negowania wyleczenia, albo po prostu juz uznaja temat fobi jako juz nie dotyczący ich, ja na pewno gwarantuje wam ze jak się wylecze to napisze wielkiego posta ze swoim życiorysem i historia leczenia, bo bardzo chcialbym dać wszystkim wskazówki co i jak i dać nadzieje i motywacje.
Na swoim przykładzie dodam że jak mam gorsze dni(lęk, depresja) to wchodze na forum, jak mam lepsze to nie wchodze... wiec w tym moze tkwić sekret
Ci którzy sie wyleczyli, zachęcam was do napisania swojej historii, pomyslcie ze jakby ktos wam napisal to co wy zrobiliscie zeby pokonac lek wczesniej bylo by o wiele latwiej
Ja dalej mam lęk, może troszeczkę mniejszy niz kiedys, ale ciagle jest nawet mocny (nie wyleczylem się jeszcze, ale chce)
Też mi brakuje pozytywnych historii, wlasnie jezeli chodzi o forum to odpychające bywa to że większość postów jest negatywnych, wiele osób się żali, pisze że nie da się tego wyleczyć (Ale czego oczekiwać po forum dla ludzi którzy negatywnie mysla, lęk, depresja hehe)
Sam czytając posty na temat wyleczenia miewam mieszane uczucia (jak to w internecie)
Jeden pisze wyleczyłem się, drugi pisze z tego nie da się wyleczyć... no i komu tu wierzyć... z jednej strony jest zazdrość, złość na siebie z drugiej jakaś nuta nadzieji, z innej "jemu sie udało a mnie nie"
Kiedyś na początku terapi Richardsa byłem wręcz mega pozytywnie nastawiony, ale często trace nadzieję a potem znowu ją zyskuje i już sam się pogubiłem hehe
Sam ostatnio myslalem o zalozeniu tematu "negatywny wplyw forum" bo jesli czytanie "mój lęk jest coraz mniejszy, akceptuje siebie... itp" ma w terapiach mieć pozytywny wpływ, to czy czytanie postów w pierwszej osobie "boje się iść do pracy itp" moze powiekszać lęk?
Choć na pewno forum daje sporo jezeli chodzi o pisanie o sobie, wyzalenie sie, zobaczenie ze nie tylko ja to mam itd.
Co do osób które wyleczyły się i poszły sobie to moze być sporo powodów?
Nikt nie chce czytać tego całego negatywizmu, negowania wyleczenia, albo po prostu juz uznaja temat fobi jako juz nie dotyczący ich, ja na pewno gwarantuje wam ze jak się wylecze to napisze wielkiego posta ze swoim życiorysem i historia leczenia, bo bardzo chcialbym dać wszystkim wskazówki co i jak i dać nadzieje i motywacje.
Na swoim przykładzie dodam że jak mam gorsze dni(lęk, depresja) to wchodze na forum, jak mam lepsze to nie wchodze... wiec w tym moze tkwić sekret
Ci którzy sie wyleczyli, zachęcam was do napisania swojej historii, pomyslcie ze jakby ktos wam napisal to co wy zrobiliscie zeby pokonac lek wczesniej bylo by o wiele latwiej