21 Wrz 2014, Nie 1:17, PID: 412204
Kaktus napisał(a):Mam sraczkę intelektualną, więć dużo myślę. I sobie ostatnio wymyśliłem ideał kobiety.
Otóż wymyśliłem, że ideał partnerki to powinna być dla mnie taka osoba płci żeńskiej, dla której, gdybym już ją spotkał, natychmiast wyrzuciłbym wszystkie wcześniejsze ideały, marzenia i wyobrażenia do kosza i poleciał w ogień, z jednej prostej przyczyny: bo ona jest. Tyle. Niby mało, ale w gruncie rzeczy bardzo dużo i wcale nie jest to proste takie mętne wymaganie spełnić. Ale sądze że się da, bo raz taką spotkałem. Nic z tego ostatecznie nie wyszło chociaż przez pewien czas wydawało się, że wszystko jest na bardzo dobrej drodze do "... i żyli długo i szczęsliwie". Nie mieściła się w żadnym ideale jaki sobie mglliście roiłem w głowie, a mimo to nie potrafiłem sobie wyobrazić, że mogłaby być dla mnie jeszcze bardziej odpowiednia i idealna. I wszystkie wcześniejsze wyobrażenia poszły do kosza, straciły znaczenie i przestały totalnie istnieć. I chyba o to w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Sprawa jest dawno zamknięta, ale skoro dało się raz, to być może da się i drugi.
Oczywiście mam w głowie pewne mniej lub bardziej konkretne wyobrażenie odnośnie tego, jak powinna wyglądać i jaka powinna być, ale już wiem, że jeśli przyjdzie co do czego, to może nie mieć z tym wyobrażeiem nic wspólnego. Mam takiego kolegę, który wymarzył sobie na najzupełniej poważnie wysoką, cycatą blondynę o sukowatym wyrazie twarzy, która lubi bić i niewolić seksualnie, a od dwóch lat jest w nadzwyczaj szczęśliwym związku z bardzo cichą, drobniutką brunetką pozbawioną zupełnie piersi i wrednego charakteru. Zdarza się. Doświadczenie zdaje się sprzyjac mojemu ideałowi.
Na razie nie widzę nic ciekawego na horyzoncie, ale zauważyłem, że ludzie którzy zostają parami na ogól poznają się przypadkiem, w jakichś strasznie głupich i przypadkowych okolicznościach. Dzisiaj to już nie ma szans, ale może jutro? Nie, zaraz, jest po północy, to może jednak dzisiaj?
W uproszczeniu i streszczeniu: nie wiem, jaki jest mój ideał partnerki, ale jak ją spotkam, to wtedy będę wiedział.
Jak siebie czytam to mam wrażenie, że jestem strasznie naiwnym człowiekiem.
Pięknie to ujałeś. :-) Poza pierwszym zdaniem. ;-)
Podobnie myślę. ops:
A;le czy to nie jest po prostu "ta jedyna miłość"?