27 Paź 2014, Pon 21:12, PID: 418072
"mój" (co za kretyńskie słowo) musi mieć duszę artysty, ale "wysmakowanego" (nie chodzi o lectera), musimy razem ćwiczyć boks, czasami kick- boxing. musi być odporny na ból, ale jednocześnie empatyczny i wrażliwy, odlecieć od czasu do czasu w inne rejony świadomości (mniejsza o to, za pomocą czego) i nie lubić zbytnio towarzystwa. mieć na uwadze, że ludzie to debile i że wszyscy jesteśmy debilami, niewygórowane ambicje- żeby nie nastąpiła kolizja dróg rzyciowych.