27 Lut 2022, Nie 13:57, PID: 855001
(15 Sie 2018, Śro 20:38)kapcie napisał(a): Normalnie nie wierze, ze pisze w tym watku ale...
Zawsze marzyłam o partnerze, który by podzielał moje jedyne zaintersowanie- muzykę, żebyśmy jarali się mniej więcej tym samym. Zawsze też chciałam żeby ogólnie podzielał takie moje poczucie estetyki, lata 80-70, żeby podobało mu się to co ja ubieram na siebie, to jak chce urządzić mieszkanie i takie tam pierdoły.
Nigdy też nie chciałam żeby to była baaardzo towarzyska osoba. Wiadomix, lepiej żeby był ciut bardziej towarzyski niż ja ale żeby nie chodził co weekend na imprezki i miał pełno znajomych bo by mnie to przytłaczało chyba. Ja lubie siedzieć w domu z drugiej strony fajnie jakby mnie wyciagał czasem z domu, wiecie, czasem chcialabym wstąpić do jakiejś knajpy np i mi brak odwagi, to żeby on mnie wziął za rękę i jakoś poprowadził
Jest jeszcze też kwestia wyglądu ale nie bede pisać o tym, mam jakiś tam swój gust ale to nie jest jakiś warunek wcale.
Tak naprawdę to sama nie wiem czy ja mam tak naprawdę jakiś swój ideał...coś tu napisałam ale prawda jest taka,że nigdy nie wiesz, możesz trafić na faceta, który teoretycznie w ogóle nie wpasowuje się w twoje "kryteria" a i tak wam się świetnie układa. Macie podobne poczucie humoru, podobnie lubicie się wygłupiać, macie swoje "dziwactwa".
Sfera łóżkowa też jest dosyć istotna
Na pewno nie mogłabym się związać z katolikiem praktykującym albo w ogóle kurde jakimkolwiek praktykującym wyznawcą jakiejkolwiek religii.
Jeszcze sporo rzeczy mogłabym wymyśleć ale wszystko można podpiąć pod to, żeby po prostu szanował innych ludzi, nie był imbecylem, ignorantem, narcyzem i cholera wie co. No nie moze to być jełop też. Musi się myć. XDDDDD.
sranie w banie... byle by ze mną wytrzymał=impossible( xD), więc w sumie sama się w ten sposób skazuje na samotność.
Praca nad sobą, swoimi problemami, fobią, jest trudna a jeszcze trudniejsze jest tworzenie głębszej relacji z tym wszystkim na garbie. Jak poznam kogoś "poukładanego" (albo mam potencjalną okazje raczej) to stwierdzam, że jestem zbyt "zepsuta" dla takiego gościa. To co robię? Szukam tam, gdzie nie powinnam. Niewiele osób poznaje ale zawsze trafiam na kogoś kto ma jakieś swoje problemy i nigdy nic z tego nie wychodzi, wracam do punktu wyjścia i to z myślą, że nie nadaje się dla nikogo, nie ma dla mnie ideału chyba.
Ogólnie jak czasem zajrze na forum i widzę odkopany starszy temat, to jak odnajduje swoje stare posty, to cringe w хуй