25 Lis 2011, Pią 2:26, PID: 280996
Nonsens.
A jedno, drugie i trzecie... naraz? Nie zamierzam uchodzić za eksperta, psychologa czy jakiegoś omnibusa, ale - te wszystkie problemy mają to do siebie, że często bywają ze sobą powiązane. Wiesz, łączą się, jednoczą, kumulują, gromadzą, rozwijają, rosną. I co wtedy? Co jest "gorsze" a co "lepsze"?
@Divine
Ta teza była absurdalna, ale dlatego, że dziwnie ją sformułowałeś. Nie bagatelizuję twojej sytuacji, nigdzie o tym nie napisałem. Zacytowałem jedno zdanie, które moim zdaniem zabrzmiało po prostu kompletnie irracjonalnie. Co do twojego problemu: ciężko byłoby mi porównać go z - dla przykładu - moim, o którym zresztą nie zamierzam się wprost rozwodzić, dlatego też nie będę nikogo oceniał. Dobrze, że chociaż zaznaczyłeś to "czasami", bo w moim odczuciu zabrzmiałoby to jeszcze gorzej.
mehow napisał(a):no SVR chyba nie napisał mądrze, zgadzam się z Divine. Fobia społeczna to jest ogromny dramat, ale brak znajomych, niemożność otworzenia gęby do drugiej osoby to nie mniejszy dramat. to samo poważna depresja.
A jedno, drugie i trzecie... naraz? Nie zamierzam uchodzić za eksperta, psychologa czy jakiegoś omnibusa, ale - te wszystkie problemy mają to do siebie, że często bywają ze sobą powiązane. Wiesz, łączą się, jednoczą, kumulują, gromadzą, rozwijają, rosną. I co wtedy? Co jest "gorsze" a co "lepsze"?
@Divine
Ta teza była absurdalna, ale dlatego, że dziwnie ją sformułowałeś. Nie bagatelizuję twojej sytuacji, nigdzie o tym nie napisałem. Zacytowałem jedno zdanie, które moim zdaniem zabrzmiało po prostu kompletnie irracjonalnie. Co do twojego problemu: ciężko byłoby mi porównać go z - dla przykładu - moim, o którym zresztą nie zamierzam się wprost rozwodzić, dlatego też nie będę nikogo oceniał. Dobrze, że chociaż zaznaczyłeś to "czasami", bo w moim odczuciu zabrzmiałoby to jeszcze gorzej.