21 Paź 2011, Pią 22:04, PID: 276963
stap!inesekend napisał(a):Jeśli chciałbym porównać, to byłoby to raczej pytanie: "jak to jest, że umiesz pisać programy komputerowe, a nie umiesz zmienić kanału..."
Poza tym wybacz, ale przypomniałeś mi w tym momencie cwaniaczków z moich lat szkolnych (głownie gimnazjum), którzy zgrywali cwaniaków, a w rzeczywistości byli mentalnym dnem i w gruncie rzeczy strasznymi tchórzami.
SORRY. Nie odpowiadam za skojarzenia mojego umysłu.
byli tchórzami, mentalnym dnem, ale dziewczyny swoje mają, a nawet więcej niż 1 ; )
dzizas czy znowu trzeba offtopować?
nigdzie nie napisałem, że umiem podrywać. umiem być może robić dobre pierwsze, drugie i trzecie wrażenie. w sensie - podobam się pewnym typom dziewczyn czy jakiejś części i umiem to wykorzystać. jestem sobą, umiem się zaprezentować przy 1 czy 2 poznaniu twarzą w twarz. nie podrywam w celu znalezienia dziewczyny i to powinno się podkreślić.
nigdzie też nie napisałem, że ja nie jestem strasznym tchórzem. czy gdzieś temu przeczyłem? myśle, że wielu tutaj robi dużo więcej życiowo niż ja i temu nie przecze. myślałem, że to forum dla fobików, a tutaj widać się myle? ok, wychodzi mi to co sobie zakładam z większością dziewczyn. widocznie wyróżniam się na tle fobików, ale cwaniaczkiem nie jestem. to nie powód by mnie tak traktować. w podrywie wiele też zależy od samego podejścia do sprawy. przecież podrywa się 1 osobę a nie 4. na komisji trzeba prezentować wiedzę, a strach przed werdyktem paraliżuje (ponieważ jak się nie zda, to albo za rok, albo od nowa całą maturę, co jeszcze bardziej paraliżuje). co innego werdykt dziewczyny - nie to nie, będzie inna. do podrywu nie trzeba mieć ani wiedzy, ani tematów. czasem trzeba poudawać, sprawiać wrażenie wyluzowanego, szczęśliwego i pieprzyć o niczym, ale z pasją. jak pisałem, skromny nie jestem, ale też jestem życzliwy, więc moge Cie pouczyć.
koncze tą dyskusje, jak chcesz sobie porozmawiać o mnie, to zapraszam na priv albo załóż osobny temat ; )