27 Lis 2011, Nie 16:17, PID: 281207
@nova
Może to jest symptom jakiejś niedojrzałości emocjonalnej i szukania w kimś takiego czułego jakby rodzica/opiekuna, który mógłby zapewnić emocjonalne bezpieczeństwo, poczucie, że nie jesteśmy obojętni/bez znaczenia, że jesteśmy wartościowi i zasługujemy na miłość. Może chodzi bardziej o zaspokojenie niespełnionej własnej potrzeby, niż o potrzebę dzielenia się własnym zdrowym i dobrze ugruntowanym uczuciem z innymi. Motyw z zależnością emocjonalną wskazuje na podobieństwo do dziecięcej bezbronności i zależności od rodzica. Kiedyś widziałem film o dzieciach osieroconych/porzuconych emocjonalnie, adoptowanych do nowej rodziny. Nieraz takie wystraszone dziecko zanim się oswoi z otoczeniem i nabierze elementarnej pewności siebie przez wiele miesięcy nie odstępuje przybranej matki na krok i z nikim innym nie ma ochoty się w żaden sposób kontaktować. Widzę w tym pewną analogię do fs i związków.
Może to jest symptom jakiejś niedojrzałości emocjonalnej i szukania w kimś takiego czułego jakby rodzica/opiekuna, który mógłby zapewnić emocjonalne bezpieczeństwo, poczucie, że nie jesteśmy obojętni/bez znaczenia, że jesteśmy wartościowi i zasługujemy na miłość. Może chodzi bardziej o zaspokojenie niespełnionej własnej potrzeby, niż o potrzebę dzielenia się własnym zdrowym i dobrze ugruntowanym uczuciem z innymi. Motyw z zależnością emocjonalną wskazuje na podobieństwo do dziecięcej bezbronności i zależności od rodzica. Kiedyś widziałem film o dzieciach osieroconych/porzuconych emocjonalnie, adoptowanych do nowej rodziny. Nieraz takie wystraszone dziecko zanim się oswoi z otoczeniem i nabierze elementarnej pewności siebie przez wiele miesięcy nie odstępuje przybranej matki na krok i z nikim innym nie ma ochoty się w żaden sposób kontaktować. Widzę w tym pewną analogię do fs i związków.