12 Lip 2014, Sob 10:57, PID: 402576
Judas napisał(a):Ja bym miłości słabością nie nazwał.i nikt tak miłości nie nazwał. Mowa o zakochiwaniu się faceta w kobiecie która nie dała mu po temu żadnych powodów, albo dała ich akurat tyle żeby mieć przy sobie adoratora który łechta jej ego. Facet taki nie chce widzieć prawdy i uparcie się zadręcza, bo jest za słaby żeby zerwać taką szkodliwą relację. Coś takiego ja też nazywam słabością.
oczywiście sytuacja może być odwrotna, to tylko przykład.