29 Gru 2011, Czw 12:20, PID: 285991
@uno88
Co Ty masz z tą dżunglą? Człowiek, oprócz tego, że jest agresywny i na zewnątrz i wobec własnego gatunku (żeby być bardziej atrakcyjnym dla potencjalnych partnerów, a więc także, żeby osiągnąć wyższą pozycję w plemieniu), wymyślił takie rzeczy jak prawo, a prawo wynika z tak nie-dżunglowych faktów, jak np. konieczność współpracy, wspierania się wzajemnego przy osiąganiu celów przez plemię (żeby już zostać przy tej dżunglowej terminologii), których człowiek osiągnąć nie może w pojedynkę. Jesteś też katolikiem, o ile dobrze pamiętam, więc jeszcze bardziej subtelne rzeczy, jak sumienie przykładowo, chyba powinny być dla Ciebie wyżej, niż dżungla.
W tym wypadku, jeśli koleś nie powiedział tego jednorazowo w gniewie i z głupoty, ale coś takiego występuje stale, to chyba można to podciągnąć pod jakieś prześladowanie i starać się wyciągnąć konsekwencje wobec klienta. Raczej nie od razu po policjach dzwonić, ale najpierw odwołałbym się do jego sumienia właśnie, a później, jeśli nie poskutkuje, to nie pamiętam jak się to nazywa na studiach, ale istnieje chyba jakiś sąd koleżeński, rzecznik dyscyplinarny czy coś w tym rodzaju. Może sama groźba będzie dla kolesia zimnym prysznicem, który sprawi że oprzytomnieje i zrozumie, że nie jest bezkarny.
Wstępując w bramy uczelni student zobowiązuje się przestrzegać konkretnych praw, obowiązków. I nie są to przecież prawa dżungli.
Fobia może być poważną przeszkodą w upominaniu się i walce o swoje prawa, ale na pewno warto pamiętać, że coś takiego w ogóle istnieje i że jest możliwość powołania się na obowiązujące zasady.
Co Ty masz z tą dżunglą? Człowiek, oprócz tego, że jest agresywny i na zewnątrz i wobec własnego gatunku (żeby być bardziej atrakcyjnym dla potencjalnych partnerów, a więc także, żeby osiągnąć wyższą pozycję w plemieniu), wymyślił takie rzeczy jak prawo, a prawo wynika z tak nie-dżunglowych faktów, jak np. konieczność współpracy, wspierania się wzajemnego przy osiąganiu celów przez plemię (żeby już zostać przy tej dżunglowej terminologii), których człowiek osiągnąć nie może w pojedynkę. Jesteś też katolikiem, o ile dobrze pamiętam, więc jeszcze bardziej subtelne rzeczy, jak sumienie przykładowo, chyba powinny być dla Ciebie wyżej, niż dżungla.
W tym wypadku, jeśli koleś nie powiedział tego jednorazowo w gniewie i z głupoty, ale coś takiego występuje stale, to chyba można to podciągnąć pod jakieś prześladowanie i starać się wyciągnąć konsekwencje wobec klienta. Raczej nie od razu po policjach dzwonić, ale najpierw odwołałbym się do jego sumienia właśnie, a później, jeśli nie poskutkuje, to nie pamiętam jak się to nazywa na studiach, ale istnieje chyba jakiś sąd koleżeński, rzecznik dyscyplinarny czy coś w tym rodzaju. Może sama groźba będzie dla kolesia zimnym prysznicem, który sprawi że oprzytomnieje i zrozumie, że nie jest bezkarny.
Wstępując w bramy uczelni student zobowiązuje się przestrzegać konkretnych praw, obowiązków. I nie są to przecież prawa dżungli.
Fobia może być poważną przeszkodą w upominaniu się i walce o swoje prawa, ale na pewno warto pamiętać, że coś takiego w ogóle istnieje i że jest możliwość powołania się na obowiązujące zasady.