16 Kwi 2012, Pon 9:08, PID: 298702
Ja nie zgadzam się że fobia w związku to jest tylko sprawa tylko dla psychologa.Przecież nawet jeśli to dla tej osoby drugiej nie stanowi problemu nie widzi aż tak wyraźnie za co trudno go winić przecież nie zmusimy kogoś by rozumiał by przezywał nasze sprawy tak mocno jak my co wcale nie znaczy że ktoś nas nie kocha.Jednak brak chęci rozmowy mnie dziwi w końcu jak ludzie sa ze sobą długi czas a tak wnioskuje z posta skoro są plany na przyszłość nie powinni uciekać od rozmów.Dla autorki to jest problem bo inaczej nie potrzebowałaby tutaj tego opisywać, związek to nie są tylko te sprawy miłe ,przyjemne.Powiem więcej takie sytuacje jak ta byłyby dla mnie swoistym testem związku.Przecież fobia będzie nam towarzyszyć przez większość życia i jeżeli nie zobaczymy u partnera takiego 'zielonego światełka'akceptacji to może być ciężko.Brak akceptacji zarówno jak obojętność na nasze problemy to coś co potrafi bardzo zaboleć .Nawet jeżeli on to bagatelizuje w dobrej wierze to jednak nie powinien ucinać rozmowy na która autorce postu i tak było na pewno ciężko sie zebrać.Swoją drogą nie mówię o tym konkretnym przykładzie ale jak ciężko usłyszeć co druga osoba do nas mówi, mimo tego że słuchamy, to nic nie słyszymy nie chcemy słyszeć, tym gorzej jeśli dotyczy to ludzi bliskich sobie.