19 Kwi 2012, Czw 0:08, PID: 299021
Zas napisał(a):A jeśli ci przeszkadza ze naszej akurat kulturze nie oddziela sie tak latwo jak choby w Azji seksu od uczuć i chodzi ci o pisanie właśnie o nich... po prostu wydaje nam sie, ze autor nei wpadl tu z pytaniem w stylu: "jestem stabilny psychicznie, pewny siebie, ale nei mam poki co zadnej d*py, za to strasznie chetnie bym pociupcial, czy z panną lekkich obyczajów się godzi?"
no wlasnie, autorowi i niektorym tutaj przydalby sie wiekszy luz. to cale gmeranie na temat seksu i uczuc. wiadomo, seks potrafi bardzo mocno wiazac emocjonalnie, ale spokojnie.. gdyby seks byl az tak istotny, to kazdy zakochiwlaby sie we wlasnej rece (prawej badz lewej, zalezenie ktorej uzywa).
zreszta to sie zmienia powoli. tutaj pije do postow dziewczyn (niektorych). to jest ciekawe tak w ogole:
dawno, dawno temu kobety nie odczuwaly (a raczej nie powinny byly) przyjemnosci z seksu. spaly z mezami jedynie po to by rodzic dzieci i to bylo okreslne jako norma w naszej kulturze.
potem okazalo sie, ze wolno im lubiec seks, ale jedynie po slubie. no ale co za duzo to nie zdrowo. wolno tylko wtedy jak mezowi sie chcialo.
obecnie -kolejne odkrycie- kobiety powinny odczuwac przyjemnosc z seksu, jesli sa zwiazane uczuciowo z facetem (nawet same ci powiedza, ze seks bez uczuc to nie seks, tylko cos tam)
no i za jakis czas wszyscy doznaja szoku, bo okaze sie ze kobiety tez -tak po prostu- lubia seks.
co do (niektorych) facetow, to pojscie do dziwki, to przyznanie sie do slabosci ('bo musze placic za seks -co ze mnie za facet?!' = placz). znowu wielka konfrontacja pomiedzy popedem a wewnetrznymi (wyuczonymi) zakazami.
i tak to juz jest z neurotykami na kazdym kroku
zamiast podjesc do swoich problemow pragmatycznie, to robia sobie wielkie wkrety, eh. to jest przeciez proste: 'nigdy nie mialem seksu, a chce zobaczyc jak to jest, to ide na dziwki'. po co te wielkie kace moralniaki?
albo 'nigdy nie spalem z kobieta, wiec boje sie ze bym nie umial tego robic'. prosta odp: 'ide na dziwki sie nauczyc'.
wiadomo, ze najlepiej by bylo jakby ten ktos byl zdrowy i mogl sobie to wszystko 'zalatwic' tradycyjnie. no ale to nie jest takie proste zawsze, a latka leca. skoro ten ktos ma obecnie wielki problem z tym, ze jest juz stary i jeszcze nigdy 'tego nie robil', to mozna zgadywac ze za 10 lat, to bedzie jeszcze wiekszym problemem.