28 Cze 2012, Czw 17:03, PID: 306359
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Cze 2012, Czw 17:07 przez terrible_storm.)
@dash: kompletnie cię rozumiem, bo mnie kilkanaście dni temu przydarzyło się coś podobnego (pierwszy zakończony niepowodzeniem związek) i do dziś mam problem z pozbieraniem się, mimo, że spotykaliśmy się tylko dwa tygodnie. Jestem na siebie strasznie wkurzona, bo wiem, że cała wina była po mojej stronie, bo stresuję się przy nowych ludziach i mam problemy z otworzeniem się i zaufaniem drugiej osobie, a od nowo poznanych ludzi nie mogę oczekiwać żeby "poczekali jeszcze trochę, na pewno z czasem będzie lepiej". Jak do tego doda się moją nieporadność i napięcie (będące następstwem tej nieporadności) w bardziej intymnych sytuacjach, to nie mam się co dziwić, że usłyszałam, że jak najbardziej możemy się przyjaźnić, ale "chyba nie jestem jeszcze psychicznie gotowa na bycie w związku".
Ale zmierzam do tego, że pomimo tego, że teraz czuję się paskudnie, to wiem, że jednak możliwym jest zainteresowanie, czy nawet zauroczenie sobą drugą osobę, bo kilka naszych pierwszych spotkań było bardzo udanych. Do tej pory byłam przekonana, że nie ma takiej możliwości, żeby ktoś chciał się ze mną umówić. Wyciągnę wnioski, popracuję nad sobą, i mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Tobie życzę tego samego :-)
Ale zmierzam do tego, że pomimo tego, że teraz czuję się paskudnie, to wiem, że jednak możliwym jest zainteresowanie, czy nawet zauroczenie sobą drugą osobę, bo kilka naszych pierwszych spotkań było bardzo udanych. Do tej pory byłam przekonana, że nie ma takiej możliwości, żeby ktoś chciał się ze mną umówić. Wyciągnę wnioski, popracuję nad sobą, i mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Tobie życzę tego samego :-)