10 Gru 2012, Pon 12:23, PID: 329567
Najczęściej wzrok wbity w ziemię.
Kiedy mam dzień pt. muszę sobie udowodnić, że mogę normalnie, wyobrażam sobie, że jestem wyrachowaną babą, w szpilach, w każdym mieście mam kochanka i w ogóle och i ach, jakie to ja mam życie. I wtedy staram się wytrzymać czyjeś spojrzenie- wygrać w tej bitwie. Wychodzi mi to lepiej, kiedy wspomagam się papierosem.
Kiedy mimo tego, że jest dzień pt. muszę sobie (...), to jednak niczego sobie nie udowadniam- tzn. próba nawiązania kontaktu wzrokowego kończy się spaleniem buraka lub innymi dziwnymi reakcjami- z pokorą powracam do obserwacji chodnika czy tam trawy pod nogami..
I tak w kółko.
Kiedy mam dzień pt. muszę sobie udowodnić, że mogę normalnie, wyobrażam sobie, że jestem wyrachowaną babą, w szpilach, w każdym mieście mam kochanka i w ogóle och i ach, jakie to ja mam życie. I wtedy staram się wytrzymać czyjeś spojrzenie- wygrać w tej bitwie. Wychodzi mi to lepiej, kiedy wspomagam się papierosem.
Kiedy mimo tego, że jest dzień pt. muszę sobie (...), to jednak niczego sobie nie udowadniam- tzn. próba nawiązania kontaktu wzrokowego kończy się spaleniem buraka lub innymi dziwnymi reakcjami- z pokorą powracam do obserwacji chodnika czy tam trawy pod nogami..
I tak w kółko.