05 Lip 2008, Sob 19:17, PID: 40172
Może to głupie, ale jak ktoś mi nadepnie na odcisk, a przeważnie dzieje się to w pracy, to przychodzę do domu i głośno gadam do siebie, a raczej do osoby, która mnie wkurzyła, wyobrażam sobie naszą rozmowę następnego dnia, to pomaga, bo udaje mi sie wrócić do poprzedniej rozmowy i powiedzieć to, co chciałam wcześniej, gdy zabrakło odwagi. Terapeutka często mi powtarzała, że do wszystkiego można wrócić, nawet do rozmowy, która odbyła się kilka lat wstecz i powiedzieć, co nam leży na sercu, wtedy właśnie jest dobrze pomyśleć sobie o niej wcześniej w domu na spokojnie, znaleźć argumenty.
Ostatnio zauważyłam, że pod wpływem ludzi głupieję, z kim przystajesz, takim się stajesz, mam swoje zasady moralnie, przede wszystkim nie obgadywać innych, mieć własne zdanie, nawet wówczas, gdy wszyscy w towarzystwie myślą inaczej, a czasem o tym zapominam, jak podczas jakiejś rozmowy wszyscy obgadują, to ja też się włączam, żeby nie odstawać od reszty, żeby mnie lubili. Albo ktoś wyraża własne zdanie przeciwne do mojego to przytakuję jak taki głupol, zamiast powiedzieć, że myślę inaczej, czy też tak macie?
Ostatnio zauważyłam, że pod wpływem ludzi głupieję, z kim przystajesz, takim się stajesz, mam swoje zasady moralnie, przede wszystkim nie obgadywać innych, mieć własne zdanie, nawet wówczas, gdy wszyscy w towarzystwie myślą inaczej, a czasem o tym zapominam, jak podczas jakiejś rozmowy wszyscy obgadują, to ja też się włączam, żeby nie odstawać od reszty, żeby mnie lubili. Albo ktoś wyraża własne zdanie przeciwne do mojego to przytakuję jak taki głupol, zamiast powiedzieć, że myślę inaczej, czy też tak macie?