20 Sty 2009, Wto 17:01, PID: 113872
Ja niewyraźnie, jak się stresuję. Jest dużo ludzi, słuchają. Mówię niewyraźnie, bo to nerwy. I szybko, żeby szybko skończyć i nie przeszkadzać. Ale skoro trudno nam pokonać chorobę, to trzeba robić tak, żeby nie było jej za bardzo widać. Nie zawsze się da, ale ćwiczenia pomagają. Ja proponuję przed lustrem. Mi to naprawdę całkiem sporo pomogło. Wiem jak moja twarz wygląda najkorzystniej, co robić, a czego nie. Przede wszystkim być naturalnym, fakt, ale to nie takie proste. No, ale jak już konkretnie chodzi o mowę, to ja nagrywam się czasem na kompa. Program Audacity, (nawet rejestrator dźwięku wystarczy), mikrofon. I czytam kawałek książki, powiedzmy dwie strony. Wyłapuję błędy (bo ogólnie jestem niewyraźny) i nagrywam jeszcze raz, starając się je wyeliminować. Wiem, że mówię już LEPIEJ. I to jest prawda. Nie mam takiego bełkotu, jak dawniej.