28 Cze 2013, Pią 3:09, PID: 356086
A może najpierw przemyśl jednak to taekwondo z sąsiadem? Nie dość, że miałbyś powód, żeby wyjść z domu, to jeszcze możliwość żeby rozładować napięcie, więc wartość terapeutyczna z pewnością spora. Jak w czasach liceum zaczęłam chodzić na podobne zajęcia, to bardzo pomogły mojej samoocenie. Zwłaszcza małe lokalne dojo są w tym względzie fajne moim zdaniem, bo to zazwyczaj niewielka, stała i wspierająca się grupa, bez zbędnej spiny i konkurencji, jak to bywa w akademickich ośrodkach sportowych.
I wcale nie jesteś na to za stary, przedział wiekowy w mojej grupie to było 16-35 i jakoś udawało nam się zgrać, a po nas salę zajmowała (wcale nie zaawansowana, raptem jedna osoba miała niebieski pas) grupa z kyokushin , gdzie średnia wieku oscylowała w granicach 40stki.
I wcale nie jesteś na to za stary, przedział wiekowy w mojej grupie to było 16-35 i jakoś udawało nam się zgrać, a po nas salę zajmowała (wcale nie zaawansowana, raptem jedna osoba miała niebieski pas) grupa z kyokushin , gdzie średnia wieku oscylowała w granicach 40stki.