14 Sie 2013, Śro 0:51, PID: 360109
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Sie 2013, Śro 0:58 przez Zasió.)
Plany, cuda-wianki, dziw-metody... a trzeba "po prostu" poukładać się. a nie trenować z notesem w ręku. Jak sie dobrze czuję, to nie mam problemów typu "nie zdążyłem na autobus"...
Zresztą, nie to żeby nikt nie używał organizerów, notatników, przypominaczy w smartfonie, kalendarzy elektronicznych i na czerpanym papierze, ale rozbrajające jest unoszenie tego do rangi sztuki, wiedzy tajemnje operacji porównywalnej swoim skomplikowaniem do lotu na Marsa i z powrotem.
Zresztą, nie to żeby nikt nie używał organizerów, notatników, przypominaczy w smartfonie, kalendarzy elektronicznych i na czerpanym papierze, ale rozbrajające jest unoszenie tego do rangi sztuki, wiedzy tajemnje operacji porównywalnej swoim skomplikowaniem do lotu na Marsa i z powrotem.