06 Lis 2013, Śro 13:09, PID: 369616
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Lis 2013, Śro 14:05 przez Avalain.)
Ból fizyczny i psychiczny są ze sobą poniekąd powiązane.
Psychiczny ból można uznać za uwięzienie w klatce, ograniczeniem. Często zdarza się, że jesteśmy osobami pokrzywdzonymi, z nieciekawą i nie godną pozazdroszczenia przeszłością, wynikającą niekoniecznie z naszych wyborów, niezależną od nas. Nim zorientowaliśmy się jak moglibyśmy to zmienić nie posiadaliśmy środków, wiedzy bądź też pomocy jak poradzić sobie z problemami.
Te ograniczenia sprawiają, że stajemy się osobami kalekimi. Nie funkcjonujemy "normalnie", jednak mamy za to bogatsze wnętrze i rozwiniętą jaźń. Chęć zrozumienia i akceptacji w większym bądź mniejszym stopniu przyczyniły się do wyodrębnieniu w nas innego podejścia do otaczającego nas świata. Nie jest to podejście ogólnie akceptowane, zwłaszcza przez osoby, które nigdy nie spotkały się z problemami psychologicznymi i psychosomatycznymi.
Z tymi problemami każdy z nas stara sobie radzić. Poprzez cynizm, śmiech, maski. Staramy się również odnaleźć ludzi podobnych sobie. Utwierdzić się w przekonaniu, że nie jesteśmy gorsi. Usłyszeć jak oni poradzili sobie ze swymi lękami, problemami.
Z bólem psychicznym można walczyć. Nie jest to ani łatwa, ani szybka kuracja. Jest ona jednak możliwa. Nie sprawia to jednak, iż jest to przypadek bagatelny i błahy. Jest on tak samo realny jak ból fizyczny i w taki sam sposób wyklucza nas z "normalnego życia" jak kontuzja fizyczna.
Fizyczny ból natomiast sprawia, gdy jesteśmy pozbawieni możliwości poruszania się, funkcjonowania jak ludzie "normalni", że czujemy się gorsi, ciężarem, co popędza nas od smutku po depresję przeradzając się w fobię.
Gdy ból fizyczny jest intensywny, nie mamy czasu na zastanawianie się, myślenie i rozmyślanie. Staramy się przetrzymać męki, nieraz nawet uciekając się do praktyk uważanych ówcześnie za śmieszne i nieracjonalne. Często nawet modlimy się o śmierć, byle tylko nie czuć już tego bólu.
Ból fizyczny jednak ma to do siebie, że prędzej czy później mija. Złamane kości łączą się, skóra regeneruje, zakażenia znikają itd.
Po dłuższej, prawidłowej kuracji, można nawet zapomnieć, iż taki ból istniał i stanie się on jedynie niemiłym wspomnieniem.
Blizny na ciele, podobnie jak blizny na umyśle przypominają nam o niechcianej przeszłości.
Sądzę zatem, że nie w porządku jest bagatelizowanie problemów psychicznych, fobii i lęków.
Maltretowana dziewczynka, która widzi śmierć własnej matki z rąk pijanego ojca, będąc później przez niego ścigana z zakrwawionym nożem przez ulice miasta nocą, przeżyje tak traumatyczne przeżycia że dla niej ból fizyczny będzie wręcz ucieczką od myśli i strachu.
Życzę Tobie szybkiego powrotu do zdrowia!
Psychiczny ból można uznać za uwięzienie w klatce, ograniczeniem. Często zdarza się, że jesteśmy osobami pokrzywdzonymi, z nieciekawą i nie godną pozazdroszczenia przeszłością, wynikającą niekoniecznie z naszych wyborów, niezależną od nas. Nim zorientowaliśmy się jak moglibyśmy to zmienić nie posiadaliśmy środków, wiedzy bądź też pomocy jak poradzić sobie z problemami.
Te ograniczenia sprawiają, że stajemy się osobami kalekimi. Nie funkcjonujemy "normalnie", jednak mamy za to bogatsze wnętrze i rozwiniętą jaźń. Chęć zrozumienia i akceptacji w większym bądź mniejszym stopniu przyczyniły się do wyodrębnieniu w nas innego podejścia do otaczającego nas świata. Nie jest to podejście ogólnie akceptowane, zwłaszcza przez osoby, które nigdy nie spotkały się z problemami psychologicznymi i psychosomatycznymi.
Z tymi problemami każdy z nas stara sobie radzić. Poprzez cynizm, śmiech, maski. Staramy się również odnaleźć ludzi podobnych sobie. Utwierdzić się w przekonaniu, że nie jesteśmy gorsi. Usłyszeć jak oni poradzili sobie ze swymi lękami, problemami.
Z bólem psychicznym można walczyć. Nie jest to ani łatwa, ani szybka kuracja. Jest ona jednak możliwa. Nie sprawia to jednak, iż jest to przypadek bagatelny i błahy. Jest on tak samo realny jak ból fizyczny i w taki sam sposób wyklucza nas z "normalnego życia" jak kontuzja fizyczna.
Fizyczny ból natomiast sprawia, gdy jesteśmy pozbawieni możliwości poruszania się, funkcjonowania jak ludzie "normalni", że czujemy się gorsi, ciężarem, co popędza nas od smutku po depresję przeradzając się w fobię.
Gdy ból fizyczny jest intensywny, nie mamy czasu na zastanawianie się, myślenie i rozmyślanie. Staramy się przetrzymać męki, nieraz nawet uciekając się do praktyk uważanych ówcześnie za śmieszne i nieracjonalne. Często nawet modlimy się o śmierć, byle tylko nie czuć już tego bólu.
Ból fizyczny jednak ma to do siebie, że prędzej czy później mija. Złamane kości łączą się, skóra regeneruje, zakażenia znikają itd.
Po dłuższej, prawidłowej kuracji, można nawet zapomnieć, iż taki ból istniał i stanie się on jedynie niemiłym wspomnieniem.
Blizny na ciele, podobnie jak blizny na umyśle przypominają nam o niechcianej przeszłości.
Sądzę zatem, że nie w porządku jest bagatelizowanie problemów psychicznych, fobii i lęków.
Maltretowana dziewczynka, która widzi śmierć własnej matki z rąk pijanego ojca, będąc później przez niego ścigana z zakrwawionym nożem przez ulice miasta nocą, przeżyje tak traumatyczne przeżycia że dla niej ból fizyczny będzie wręcz ucieczką od myśli i strachu.
Życzę Tobie szybkiego powrotu do zdrowia!