26 Gru 2013, Czw 14:47, PID: 374043
Ze mną jest podobnie, ale staram się z tym walczyć. Kiedyś w głowie miałam pustkę, nic kompletnie się nie odzywałam nawet nie umiałam odpowiedzieć na proste pytania („czego nic nie mówisz?” Odpowiadałam: „nie wiem” ). Nie interesowali mnie ludzie i ich życie, zainteresowania, nie szukałam z nimi kontaktu, wolałam stać na uboczu i się przypatrywać jak rozmawiają między sobą, śmieją się. Teraz jest przeciwnie, strasznie brakuje mi rozmowy z drugim człowiekiem, chcę czuć się potrzebna, chce pomagać innym, być lubiana, chcę z kimś gdzieś wyjść, pośmiać się, pogadać, połazić bez celu. Na chwile obecna dobrze czuje się w towarzystwie ludzi, ale mam okropnie zaniżoną samoocenę co sprawia że trudno jest mi z nimi nawiązać kontakt. Osoby znacznie starsze od siebie traktuje jak istoty nie z tego świata, nie wiem jak się do nich zwracać o czym mówić a przecież oni są normalnymi ludźmi i tak samo można z nimi porozmawiać jak z rówieśnikami. Nie umiem zacząć rozmowy, nawet głupie „co tam słychać” sprawia mi problem. Wolę jak ktoś pierwszy się odezwie, wtedy jakoś idzie i staram się przy tym nie analizować każdego słowa bo rozmowa wychodzi wtedy dość sztucznie i poważnie.