20 Lis 2017, Pon 10:57, PID: 717500
Ja muszę zawsze bez względu na ilość przespanych godzin czekać do popołudniowych godzin, żeby mi się umysł obudził.
No chyba, że muszę wstawać bardzo wcześnie, bo np. odbywam staż, to umysł się nie obudzi, cały dzień jestem "niekontaktujący", działam można powiedzieć w półśnie, przysypiam (nawet podczas pracy) i miewam zaburzenia równowagi. Natura nie przystosowała mojego organizmu do wczesnego wstawania.
Wkurza mnie, że świat dyskryminuje "popołudniowych ludzi", jest mnie możliwości pracy na popołudniu i nie da się popołudniu niektórych spraw załatwić. Powinno być tyle samo miejsc pracy na pierwszą i drugą zmianę. Wszelakie biura, urzędy powinny być standardowo otwarte 16h.
No chyba, że muszę wstawać bardzo wcześnie, bo np. odbywam staż, to umysł się nie obudzi, cały dzień jestem "niekontaktujący", działam można powiedzieć w półśnie, przysypiam (nawet podczas pracy) i miewam zaburzenia równowagi. Natura nie przystosowała mojego organizmu do wczesnego wstawania.
Wkurza mnie, że świat dyskryminuje "popołudniowych ludzi", jest mnie możliwości pracy na popołudniu i nie da się popołudniu niektórych spraw załatwić. Powinno być tyle samo miejsc pracy na pierwszą i drugą zmianę. Wszelakie biura, urzędy powinny być standardowo otwarte 16h.