03 Kwi 2018, Wto 11:43, PID: 739767
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Kwi 2018, Wto 11:43 przez Over.)
Cześć, na wstępie nazywam się Adrian, mam 22 lata. Mam pewien problem który postaram się przedstawić w najbardziej możliwy sposób. Przed skierowaniem się do lekarza, bardzo chciałbym przeczytać spostrzeżenia osób które również zmagają się z tego typu problemem, mają doświadczenie lub już z tego wychodzili.
Od pewnego dłuższego czasu mam problemy na tle nerwowym (tak mi się wydaję) dokładnie to nieuzasadnione napięcie nerwowe, cały czas, czy podczas wykonywania pracy, uprawiania sportu, czytania książek, relaksu, odczuwam napięcie nerwowe, cokolwiek nie robiłbym w swoim życiu. Nie stresuje się niczym z zewnątrz, praca jak i relacje nie są dla mnie stresujące, życie mnie "zewnętrznie" nie przytłacza, dobrze się czuje względem finansowym oraz materialnym, w tej sferze życia nie mam czym się przejmować.
Od kilku miesięcy coraz częściej mam sytuacje w których nie potrafię znaleźć sobie miejsca, często nakręcam się bez powodu, mimo, że potrafię z organizować sobie zajęcia, nie umiem się na nich skupić. Odczuwam ciągłe napięcie, przestaje kontrolować swoje emocje, a to skutkuje tym, że spadł mi apetyt oraz wstępują problemy ze snem. Częściej odczuwam przygnębienie, zauważyłem w sobie spadki energii do życia, pojawiają się w moim życiu ataki paniki spowodowane napięciem nerwowym zupełnie nieuzasadnionym.
Siedze w pracy wiecznie z jakimś lękami, cały czas wydaje mi się, jakby coś zaraz miało się złego wydarzyć. Wracam po pracy do pustego pokoju, jest mi smutno, jestem nakręcony i nie umiem wysiedzieć w miejscu.
Zdarzają mi się momenty w których najzwyczajniej w świecie płacze dlatego, iż nie wiem co się zemną dzieje....
Napięcia nerwowe nie są zagrożeniem dla osób z zewnątrz, tzn nie wyżywam się na innych ludziach, odczuwam ciągły niepokój, w głowie mam duży natłok myśli.
Zdarzają mi się momenty w których głębiej oddycham, w jakiś stopniu mi to pomaga, odczuwam (rzadko) przyśpieszone bicie serca które spowodowane jest napięciem, nieuzasadnionym stresem?
Bardzo często denerwuje się oraz bardzo łatwo można mnie zdenerwować. Odczuwam wahania nastrojów, np wczoraj było super, dziś mam ochotę zejść z tego świata.
Ostatnio miałem sytuację w której obudziłem się zestresowany o 3:00 w nocy, nie mogłem usiedzieć i poszedłem na spacer, wróciłem około 7:00, po czym poszedłem do pracy.
Często musze wspomagać się nervosolem lub neospasminą przed snem, tego typu zioła też nie zawsze potrafią wyciszyć mnie i moje myśli.
Nie wiem dlaczego, tak się dzieje, aczkolwiek moje życie jest poukładane pod względem zawodowym, mam prace, szkołe, wynajmuje pokój i żyje samodzielnie, mam z kim dzielić swoje szczęście i mimo wszystko, coś jest naprawdę nie tak....
Spotykając się z moją dziewczyną, przynosi mi to w jakimś stopniu ukojenie tego co się dzieje. Obecnie mieszkam sam, przeprowadziłem się do miasta, gdyż chciałem się usamodzielnić. W momencie powrotu do mieszkania, pustego pokoju, lęki zaczynają się jeszcze mocniej pogłębiać.
Zacząłem zastanawiać się nad farmakologią, czymś, co zacznie mi pomagać wyciszać nerwy oraz panować nad emocjami. Byc może jestem rozwalony emocjonalne? albo powodem jest przeszłość? (w wieku 11 lat wykryto u mnie ADHD, prze 3 lata praktyk w zawodówce byłem bardzo wykorzystywany do najgorszych czynności, a otaczający mnie ludzie często szukali zaczepki i się wyżywali na mnie)
W wieku 18 zmarł mój tata.
Obecnie pracuje w biurze, przed komputerem 8h, może praca mnie niszczy z uwagi na nadpobudliwość i sztywne siedzenie?
Nie mam pojęcia skąd bierze się to co się dzieje, brak kontroli nad emocjami, często sobie z tym nie radzę, potrafię kręcić się po pokoju, zamiast np usiąść. Bywają momenty w którym zapominam że jestem głodny, nie mam apetytu.
Czy to może być nerwica?
Proszę o pomoc,w jakim kierunku powinienem zmierzać, jak tym walczyć, jak wygrać "to coś"?
Będę naprawdę bardzo wdzięczny za pomoc
Od pewnego dłuższego czasu mam problemy na tle nerwowym (tak mi się wydaję) dokładnie to nieuzasadnione napięcie nerwowe, cały czas, czy podczas wykonywania pracy, uprawiania sportu, czytania książek, relaksu, odczuwam napięcie nerwowe, cokolwiek nie robiłbym w swoim życiu. Nie stresuje się niczym z zewnątrz, praca jak i relacje nie są dla mnie stresujące, życie mnie "zewnętrznie" nie przytłacza, dobrze się czuje względem finansowym oraz materialnym, w tej sferze życia nie mam czym się przejmować.
Od kilku miesięcy coraz częściej mam sytuacje w których nie potrafię znaleźć sobie miejsca, często nakręcam się bez powodu, mimo, że potrafię z organizować sobie zajęcia, nie umiem się na nich skupić. Odczuwam ciągłe napięcie, przestaje kontrolować swoje emocje, a to skutkuje tym, że spadł mi apetyt oraz wstępują problemy ze snem. Częściej odczuwam przygnębienie, zauważyłem w sobie spadki energii do życia, pojawiają się w moim życiu ataki paniki spowodowane napięciem nerwowym zupełnie nieuzasadnionym.
Siedze w pracy wiecznie z jakimś lękami, cały czas wydaje mi się, jakby coś zaraz miało się złego wydarzyć. Wracam po pracy do pustego pokoju, jest mi smutno, jestem nakręcony i nie umiem wysiedzieć w miejscu.
Zdarzają mi się momenty w których najzwyczajniej w świecie płacze dlatego, iż nie wiem co się zemną dzieje....
Napięcia nerwowe nie są zagrożeniem dla osób z zewnątrz, tzn nie wyżywam się na innych ludziach, odczuwam ciągły niepokój, w głowie mam duży natłok myśli.
Zdarzają mi się momenty w których głębiej oddycham, w jakiś stopniu mi to pomaga, odczuwam (rzadko) przyśpieszone bicie serca które spowodowane jest napięciem, nieuzasadnionym stresem?
Bardzo często denerwuje się oraz bardzo łatwo można mnie zdenerwować. Odczuwam wahania nastrojów, np wczoraj było super, dziś mam ochotę zejść z tego świata.
Ostatnio miałem sytuację w której obudziłem się zestresowany o 3:00 w nocy, nie mogłem usiedzieć i poszedłem na spacer, wróciłem około 7:00, po czym poszedłem do pracy.
Często musze wspomagać się nervosolem lub neospasminą przed snem, tego typu zioła też nie zawsze potrafią wyciszyć mnie i moje myśli.
Nie wiem dlaczego, tak się dzieje, aczkolwiek moje życie jest poukładane pod względem zawodowym, mam prace, szkołe, wynajmuje pokój i żyje samodzielnie, mam z kim dzielić swoje szczęście i mimo wszystko, coś jest naprawdę nie tak....
Spotykając się z moją dziewczyną, przynosi mi to w jakimś stopniu ukojenie tego co się dzieje. Obecnie mieszkam sam, przeprowadziłem się do miasta, gdyż chciałem się usamodzielnić. W momencie powrotu do mieszkania, pustego pokoju, lęki zaczynają się jeszcze mocniej pogłębiać.
Zacząłem zastanawiać się nad farmakologią, czymś, co zacznie mi pomagać wyciszać nerwy oraz panować nad emocjami. Byc może jestem rozwalony emocjonalne? albo powodem jest przeszłość? (w wieku 11 lat wykryto u mnie ADHD, prze 3 lata praktyk w zawodówce byłem bardzo wykorzystywany do najgorszych czynności, a otaczający mnie ludzie często szukali zaczepki i się wyżywali na mnie)
W wieku 18 zmarł mój tata.
Obecnie pracuje w biurze, przed komputerem 8h, może praca mnie niszczy z uwagi na nadpobudliwość i sztywne siedzenie?
Nie mam pojęcia skąd bierze się to co się dzieje, brak kontroli nad emocjami, często sobie z tym nie radzę, potrafię kręcić się po pokoju, zamiast np usiąść. Bywają momenty w którym zapominam że jestem głodny, nie mam apetytu.
Czy to może być nerwica?
Proszę o pomoc,w jakim kierunku powinienem zmierzać, jak tym walczyć, jak wygrać "to coś"?
Będę naprawdę bardzo wdzięczny za pomoc